Bankructwo USA nie wchodzi w grę

Kategoria: Giełda
Data: 11-10-2013 r.

Od początku października temat negocjacji budżetowych w USA nie schodzi z czołówek serwisów informacyjnych. Jest to jeden z głównych czynników, który wymienia się wśród powodów korekty na amerykańskiej giełdzie.

Z jednej strony są republikanie z ich liderem w Izbie Reprezentantów Johnem Boehnerem na czele, którzy przekonują, że Ameryka potrzebuje głębokich reform w wydatkach by powstrzymać narastający dług publiczny. Z drugiej strony demokraci pod przywództwem Obamy, którzy zgadzają się, że finanse publiczne trzeba uporządkować, ale nie godzą się, by działo się to w atmosferze szantażu. W efekcie, pierwszego października Kongres odciął dopływ pieniędzy do rządu federalnego.

Wielu analityków przekonuje, że kraj może zbankrutować. Często można było przeczytać, że skutki bankructwa rządu USA byłyby daleko większe niż upadku Lehman Brothers.

Nawet gdyby USA nie mogły dalej się zadłużać, nie oznacza to automatycznego bankructwa. Codziennie rząd amerykański zbiera około 7 miliardów dolarów w różnego rodzaju daninach publicznych. Wydatki na płatności odsetkowe to jedynie miliard dolarów. Obama raczej nie zdecyduje się na zawieszenie obsługi zadłużenia. Najprawdopodobniej w takiej sytuacji doszłoby do przejściowego zmniejszenia wypłacanych emerytur i zmniejszenia płac w budżetówce. Wywołałoby to prawdopodobnie spowolnienie wzrostu ze względu na przyhamowanie popytu konsumpcyjnego, ale jego skala byłaby raczej niewielka, gdyż wiadomo byłoby, że ma charakter przejściowy. W takich warunkach nie byłoby rozsądne ze strony przedsiębiorców, by ograniczać produkcję i zwalniać pracowników.

Nawet gdyby doszło do zawieszenia obsługi długu publicznego, nie jest to równoznaczne z bankructwem. Na pewno reputacja papierów wartościowych amerykańskiego rządu nieco by ucierpiała, ale i tak wiadomo, że takie techniczne bankructwo nie ma nic wspólnego z tym, czy w długim okresie rząd federalny jest wypłacalny, czy nie. Nie byłoby więc najmniejszego powodu, by amerykańskie papiery skarbowe, które nie zapadają w ciągu najbliższych kilkudziesięciu dni, nie mogły dalej służyć jako zabezpieczenie transakcji, pełniąc nadal rolę bezpiecznego instrumentu.

Porównywanie technicznego bankructwa do kryzysu z 2008 roku, kiedy to banki rzeczywiście miały w swoich bilansach toksyczne aktywa o bliżej nieustalonej wartości, to jednak wielkie nadużycie. Jak do tej pory giełdy zachowują się bardzo spokojnie. Gdyby zaś spokój straciły, należałoby to potraktować jako okazję do zakupów akcji.

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Nie masz konta? Zarejestruj się »

Zobacz także

Haczyki na lokatach bankowych

pobierz

Oszczędzanie na rachunkach

pobierz

Wiesz jak pomnażać kapitał na FOREX

pobierz

Tajemnice sukcesu najbogatszych inwestorów

pobierz

Polecane artykuły

Array ( [docId] => 24904 )
Array ( [docId] => 24904 )