Im bliżej końca listopada, tym częściej pojawiały się dyskusje na temat wysokich wycen amerykańskich giełd, skomentowane nawet przez szefową Fedu, która stwierdziła, że z całą pewnością nie mamy do czynienia z rynkową bańką. Pomimo obaw i dyskusji S&P500 ma za sobą siódmy tydzień wzrostów z rzędu i pobity historyczny poziom notowań, także DJIA pierwszy raz w historii przekroczył poziom 16 tys. punktów.
Cały czas żywa jest dyskusja na temat terminu rozpoczęcia przez Fed ograniczenia skupu aktywów z rynku, wydaje się, że najlepszym dowodem na to, że tapering jest już w cenach, są wzrosty indeksów z ostatniego tygodnia.
Jednocześnie można zaryzykować stwierdzenie, że to właśnie komunikaty z Fedu kształtują zachowanie rynków w ostatnim czasie i taka sytuacja może się utrzymywać, trzeba jednak pamiętać, że mamy za sobą bardzo dobry rok, amerykańskie giełdy są na historycznych szczytach, a naprawdę rzadko bywa tak, żeby tak dobre nastroje z pierwszych jedenastu miesięcy roku były psute w grudniu.