W przypadku większości najważniejszych towarów dominuje negatywny impet, gdyż lepsze dane makroekonomiczne z USA kompensują wyższe notowania dolara amerykańskiego i obawy o dezinflację. Ceny ropy naftowej i gazu ziemnego, które w ostatnim czasie znajdowały się w defensywie, wykazują teraz oznaki potencjalnego odbicia od dna.
W swojej prognozie energetycznej World Energy Outlook z 2012 r. Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE) zwraca uwagę na obawy, że producenci z krajów OPEC stają się beztroscy ze względu na utrzymujący się silny wzrost produkcji ropy z łupków w USA.
MAE przewiduje jednak, że produkcja w USA osiągnie szczyt już w 2020 r. A ponieważ oczekuje się, że popyt światowy nadal będzie rósł i w 2035 r. osiągnie 101 milionów baryłek dziennie, istnieje zagrożenie, że ze względu na większą produkcję ropy z łupków producenci z państw należących do OPEC mogą opóźniać inwestycje, tym samym zwiększając ryzyko wystąpienia problemów z podażą w przyszłości.
Tygodniowe notowania surowców
Źródło: Saxo Bank
Notowania ropy Brent gwałtownie się poprawiły, osiągnąwszy w pierwszym tygodniu listopada cenę 103 USD za baryłkę w wyniku kombinacji sprzyjających informacji ekonomicznych i geopolitycznych. Wydaje się, że negocjacje z Iranem zmierzają donikąd, więc w najbliższym czasie nie nastąpi powrót ropy z tego obłożonego sankcjami państwa, nawet jeśli uda się osiągnąć jakiś przełom.
Siła łupków
Nadal jednak przewiduje się, że zmiany cen będą bardzo łagodne: cena będzie rosnąć, ale w ujęciu realnym faktycznie spadać aż do 2035 r. Natomiast w roli kraju wnoszącego największy wkład w popyt na ropę Chiny zostaną po 2020 r. zastąpione przez Indie.
Ole Hansen, Saxo Bank
Zobacz także: