Czy należy obawiać się zmian dotyczących wkładu własnego w 2016 roku

Kategoria: Kredyty
Data: 11-10-2015 r.

Już tylko miesiące pozostały do wdrożenia kolejnego etapu Rekomendacji S, czyli konieczności wnoszenia jeszcze większego wkładu własnego. Czy jednak zawsze kredytobiorca będzie musiał zaangażować większy niż dzisiaj wkład własny? Można przypuszczać, że w wielu bankach nic się nie zmieni w porównaniu z rokiem bieżącym.

Przyjęta w czerwcu 2013 roku Rekomendacja S Komisji Nadzoru Finansowego zobligowała banki do zaprzestania udzielania kredytów na 100% wartości nieruchomości. Od stycznia 2014 roku udzielony kredyt nie mógł być wyższy niż 95% wartości nieruchomości, co w praktyce oznaczało konieczność zaangażowania 5% wkładu własnego. W roku 2015 wymogi te jeszcze zaostrzono i od kredytobiorców wymagane jest aktualnie 10% wkładu własnego.

Warto jednak zwrócić uwagę, na fakt, że nie zawsze wymagane jest tak duże zaangażowania gotówkowe klienta. Rekomendacja mówi, że kwota udzielonego kredytu nie może być wyższa niż 90% wartości nieruchomości. Kilka banków dopuszcza możliwość potraktowania jako wkład własny, dodatkowej nieruchomości, która jest zabezpieczeniem kredytu. W takim przypadku, nawet w sytuacji, gdy kredytobiorca nie angażuje własnej gotówki, kwota udzielonego kredytu często wynosi poniżej 70-80% wartości zabezpieczenia. Jest to jednak rozwiązanie możliwe tylko dla nielicznych, którzy posiadają inną nieruchomość, która może być dodatkowym zabezpieczeniem.

Co czeka nas w 2016 roku?

Zgodnie z zapisami Rekomendacji S, w nadchodzącym roku maksymalna kwota kredytu, jaką bank może udzielić, nie będzie mogła przekroczyć 85% wartości nieruchomości. Regulacje pozostawiają jednak „furtkę”, dzięki której banki będą mogły udzielić kredytu z wskaźnikiem LTV (kwota kredytu do wartości nieruchomości) na poziomie 90%. Będzie to dopuszczalne pod warunkiem zastosowania dodatkowych zabezpieczeń w postaci „blokady środków na rachunku bankowym lub poprzez zastaw na denominowanych w złotych dłużnych papierach wartościowych Skarbu Państwa lub NBP.” Zabezpieczeniem mogą być także środki zgromadzone na rachunkach IKE lub IKZE kredytobiorcy. Rekomendacja S zezwala także na zastosowanie ubezpieczenia brakującej kwoty kredytu. Oznacza to, że kredytobiorca w dalszym ciągu będzie musiał wnieść 10% środków własnych, a brakujące 5% (lub 10% od 2017 roku) będzie można ubezpieczyć.

W tym miejscu warto zwrócić uwagę, że takie rozwiązanie wiele banków stosuje już od lat. Dzisiaj, w większości instytucji standardowe LTV to maksymalnie 80%, a jeśli kredytobiorca chciałby zadłużyć się na wyższym poziomie (maks. 90%), to musi wykupić dodatkowe ubezpieczenie brakującego wkładu własnego. Takie rozwiązania, z maksymalnym LTV do 80%, były stosowane w bankach także w poprzedniej dekadzie boomu kredytowego. Nawet w przypadku kredytów na 110%, konieczne było wykupienie ubezpieczenia nadwyżki kredytu ponad 80% wartości nieruchomości.

Co to w praktyce oznacza? Może się okazać, że w roku 2016 wymogi dotyczące wkładu własnego nie zmienią się w porównaniu z rokiem bieżącym. Ciągle będzie konieczne wniesienie 10% środków własnych, a nadwyżkę ponad 80% trzeba będzie ubezpieczyć, tak jak dzisiaj wiele banków tego oczekuje.

Co z popytem na nieruchomości?

Wkład własny, na początku 5%, a teraz 10%, miał całkowicie zahamować popyt na nieruchomości i kredyty mieszkaniowe. Takie były kasandryczne wizje wielu osób po przyjęciu przez KNF Rekomendacji S. Jednak - jak pokazują dane sprzedażowe - nie zahamowało to akcji kredytowej. W roku 2014 banki udzieliły ponad 174 tysiące kredytów o łącznej wartości prawie 37 miliardów złotych. Są to wyniki porównywalne z rokiem 2013. Również w I kwartale 2015 roku akcja kredytowa była wyższa, niż w analogicznych okresach lat minionych. Może to oznaczać, że Polacy potrafią oszczędzać i odkładać środki na wkład własny.

Konieczność wniesienia wkładu własnego i przymus oszczędzania na ten cel mają też charakter edukacyjny. Pozwala to ocenić swoje możliwości w regularnym, comiesięcznym odkładaniu środków. Jest to konieczne także do późniejszej terminowej spłaty rat. Jeśli w czasie jeszcze przed zaciągnięciem kredytu nie potrafimy odłożyć stałej kwoty, może to oznaczać, że po zaciągnięciu zobowiązania także będziemy mieć problem z terminowym regulowaniem rat.

Michał Krajkowski, główny analityk Notus Doradcy Finansowi

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Nie masz konta? Zarejestruj się »

Zobacz także

Haczyki na lokatach bankowych

pobierz

Oszczędzanie na rachunkach

pobierz

Wiesz jak pomnażać kapitał na FOREX

pobierz

Tajemnice sukcesu najbogatszych inwestorów

pobierz

Polecane artykuły

Array ( [docId] => 37903 )
Array ( [docId] => 37903 )