Przykazania świątecznego kredytobiorcy

Przede wszystkim należy większą wagę przykładać do kosztów kredytu niż do większej czy mniejszej liczby formalności. Im łatwiejsza i szybsza pożyczka, tym trudniejsza w spłacaniu. Koniecznie należy rozpatrywać oferty różnych banków, aby mieć porównanie. Pożyczane kwoty powinny być adekwatne do potrzeb – nie należy brać większych pożyczek niż to konieczne.

Warto też ostrożnie (nawet pesymistycznie) patrzeć na swoje możliwości spłaty kredytu. Nie należy stwarzać sobie złudzeń, że od nowego roku dochody nagle zwiększą się na tyle, że spłata kredytu nie będzie obciążeniem.

Za przyzwoity roczny kredyt można uznać taki, gdzie do oddania jest kilkanaście do 20% więcej niż wyniosła pożyczona kwota. Dla 1000 zł będzie to ok. 200 zł dodatkowych kosztów w postaci odsetek, prowizji i ubezpieczeń.

Niskie oprocentowanie to nie wszystko. Warto dopytać sprzedawcę o prowizję i koszty ubezpieczeń. Szczególnie ubezpieczenia są obecnie w bankach w modzie. Potrafią kosztować sporo, a wraz z wydłużaniem okresu spłaty nawet ponad jedną piątą pożyczonej kwoty. Tak wdzięczne „Raty 0%” to również kredyt zazwyczaj związany ze sprzedażą ubezpieczenia, które nie jest za darmo.

Przed zaciągnięciem kredytu warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czy w ciągu roku nie pojawi się pilniejsza potrzeba jak np. remont mieszkania, zmiana samochodu, wymiana sprzętu AGD. Zaciąganie kilku kredytów jednego za drugim to prosta droga do utraty płynności finansowej.

Podobnie jak na kredyty warto spojrzeć na zakupy. Czy jeśli już urządzenie Świąt Bożego Narodzenia dla rodziny jest dużym kosztem, to czy faktycznie w tym samym czasie należy kupić nową lodówkę na świąteczne jedzenie i w nowym telewizorze oglądać „Opowieść wigilijną”? Może lepiej nie nakładać na siebie licznych wydatków? Może lepiej zaczekać do stycznia lub lutego, gdy zaczynają się wyprzedaże.

Halina Kochalska, Open Finance

• Kredyt gotówkowy na świąteczne zakupy
• Polacy biorą coraz więcej kredytów i pożyczek
• Po kredyt z banku do firmy pożyczkowej