Do relatywnie częstych taktyk negocjacyjnych służących manipulacjom przed lub w czasie pertraktacji, zalicza się działania związane z niekorzystnym miejscem rozmów. Choć podobne zdarzenia mogą oznaczać po prostu brak dobrego wychowania lub taktu u partnera negocjacyjnego, naiwnym byłoby przyjęcie za pewnik, że nie wynika to z zamierzonego działanie na niekorzyść jednej ze stron. Z czym zatem można się spotkać?
Izolacja
Metoda wprowadzania nastroju izolacji w negocjacjach, względem świata zewnętrznego, zwykle polega na zaaranżowaniu miejsca rozmów gdzieś w totalnej głuszy, o bardzo trudnej komunikacji z zewnętrznym światem. Może to być odległa leśna chata, zaszyty hotel wysoko w górach czy jeszcze inne nietypowe miejsce. Sytuacja taka jest z jednej strony dobra, ponieważ pozwala się w pełni skupić i zwykle dość szybko wynegocjować rozwiązania. Oczywiście pod warunkiem, że obie strony posiadają ku temu niezbędne pełnomocnictwa. Odizolowanie negocjatorów od reszty świata pozwala także odciąć ich od ewentualnych prób nacisków, ale może nieść ze sobą też niebezpieczeństwa, jeśli jedna ze stron będzie potrzebowała np. zasięgnąć opinii niezależnych ekspertów, bo otrzyma nie znaną jej wcześniej dokumentację