Przepis art. 149 § 1 Kodeksu pracy nakłada na pracodawców obowiązek prowadzenia ewidencji czasu pracy - również w zakresie nadgodzin. Przy czym brak ewidencji czasu pracy (zwłaszcza spowodowany zaniedbaniami zarówno po stronie pracodawcy, jak i pracownika) nie daje jeszcze podstaw do tego, by uznawać za wiarygodną każdą wersję czasu pracy przedstawioną przez pracownika.
Przekonał się o tym Michał P., koordynator ds. spedycji międzynarodowej w jednej z firm. Pracował on w godz. 8:00-16:00. Pracownik z własnej inicjatywy zostawał „po godzinach” (ok. 30-40 minut dziennie) i odbierał telefony służbowe, choć – zgodnie z ustaloną organizacją pracy - powinien przekazać te zadania do działu monitoringu. Pracodawca nie ewidencjonował czasu pracy pracownika.
Jednocześnie Michał P. za wiedzą i zgodą pracodawcy, wyjeżdżał w godzinach pracy w celach prywatnych (na co najmniej 20 minut dziennie, a nawet do 1,5 godziny). Nie odnotowywał tego jednak w specjalnej książce wyjść.
Pracownik zażądał przed sądem zapłaty za nadgodziny. Zarzucał też pracodawcy brak ewidencji czasu pracy.