Miejsca w których parkowanie jest niedozwolone, zaś złamanie zakazu skutkować może odholowaniem pojazdu, są zwykle oznakowane i kierowcy powinni być świadomi czym ryzykują. Jednak może się zdarzyć, że zaparkujemy w dobrze sobie znanym miejscu, gdzie nigdy zakazu parkowania pod groźbą odholowania nie było, zaś podczas naszej nieobecności chwilowo została zmieniona organizacja ruchu, postawiono znaki bezwzględnego zakazu parkowania, zaś straż miejska przeszła do zdecydowanych czynów, czyli wywożenia na lawetach aut parkujących na takim miejscu.
Wywiezienie auta skutkuje dla właściciela opłatą za odholowanie na lawecie, co kosztuje w dużych polskich miastach ok. 450 zł oraz 33 złote za każdą dobę parkowania na specjalnym wyznaczonym przez straż miejską parkingu. Jeżeli więc wracamy, a naszego auta nie ma, należy dzwonić do straży miejskiej, a jest wówczas szansa na „znalezienie” auta. Warto jednak wiedzieć, że na takim parkingu auto może przebywać maksymalnie do 3 miesięcy. Jeśli w tym czasie ktoś nie zapłaci za parkowanie i nie odbierze auta, może ono zostać uznane za porzucone i w efekcie tego przejść na własność danej gminy, gdzie ma to miejsce.