Rzymianie niemal czcili ją, często przypisując tej roślinie magiczne właściwości; traktowana była również jako afrodyzjak. Co ciekawe, na surowo jadali oni tylko bardzo młode sałaty, o jasnozielonych, prawie białych liściach. Starsze musiały być poddane procesowi gotowania lub zapiekania.
Starożytny „boom” na to warzywo pojawił się w epoce panowania cesarza Domicjana (81–96 r. n.e.), kiedy to sałaty stanowiły obowiązkowy element na wystawnych bankietach i orgiach. Podawano je jako przystawkę albo w formie kilku ładnie ułożonych liści polanych oliwą z oliwek jako dodatek do dań głównych – zwyczaj po dziś dzień powszechnie praktykowany w restauracjach na całym świecie.
Poniższy przepis jest moją inspiracją antycznymi tekstami o gotowaniu – pierwszymi traktatami o sztuce kulinarnej.
Składniki
duża puszka (800 g) białej fasoli
4 marchewki
2 średnie cebule
2 ząbki czosnku
2 łyżki oliwy
główka rzymskiej sałaty
pęczek świeżej pietruszki
łyżeczka soli