Każde dziecko rozwija się inaczej
To nasze dziecko, a nie my – rodzice, decyduje o tym, kiedy siada, wstaje, raczkuje i absolutnie nie wolno go ani zmuszać, ani mu tego zabraniać. To naturalny „krok do samodzielności” i każdy musi go zrobić w swoim tempie.
Każde dziecko rozwija się inaczej. Jeśli przykładowo synek sąsiadów już chodzi, a nasza pociecha – w tym samym wieku - zaledwie raczkuje, nie jest to powód do rozpaczy. Może warto przeanalizować co nasze dziecko potrafi, zamiast zamartwiać się, że jest „gorsze” od kolegi. Po takiej analizie z pewnością okaże się, że synek sąsiadów jeszcze nie siada, co dla naszej pociechy jest czynnością naturalną już od dawna. Pamiętajmy – inaczej wcale nie znaczy lepiej lub gorzej.
Pozwól dziecku na samodzielność
Równie groźna jak nadmierne ambicje rodziców jest nadmierna opiekuńczość. Często spotykam rodziców, którzy na każdym kroku boją się, że maluch się pobrudzi, czymś zarazi. Nie można popadać w przesadę. Jak bowiem dziecko ma nauczyć się chodzić, jeśli nie pozwolimy mu „czołgać się” po podłodze – bo brudna, albo raczkować na trawie – bo mokra od rosy lub pełna zarazków?
Wystarczy malucha odpowiednio ubrać i stworzyć mu takie warunki, żeby czuł się swobodnie i poznawał świat. Podłogę zawsze można odkurzyć, a kładąc dziecko na trawie wystarczy zadbać o odpowiedni ubiór i nakrycie głowy. Reszta należy do naszego malucha, który bardzo szybko nauczy się raczkować i chodzić, jeśli tylko mu to umożliwimy.