Kary umowne w transporcie – nie zawsze to powód do obawy

Data: 14-11-2016 r.

Kary umowne są powszechnie stosowane w umowach przewozowych. Jednak wiele z nich posiada wady, które czynią zapisy o karach bezużytecznymi. Dzięki temu przewoźnik może uniknąć zapłaty odszkodowania za szkodę towaru.

Przewoźnik ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą za opóźnienie w przewozie towarów, zagubienie lub uszkodzenie przesyłki albo nieterminowe przesłanie dokumentów przewozowych. Zdarza się, że szkodę wynikłą z danego zdarzenia trudno jest oszacować albo ją udowodnić. Wiąże się to z długim i żmudnym postępowaniem przed sądem, które nie zawsze kończy się korzystnie dla poszkodowanego.

Czemu służy kara umowna

Kara umowna służy temu, by poszkodowany mógł szybciej otrzymać rekompensatę od sprawcy. Kontrahenci mogą zastrzec w umowie, że naprawienie szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania nastąpi przez zapłatę określonej sumy (kara umowna). Jest to więc odszkodowanie w zryczałtowanej, z góry określonej formie, której wysokości poszkodowany nie musi udowadniać. Wystarczy, że dowiedzie, iż wystąpiła podstawa do obciążenia sprawcy karą umowną.

Kary umowne posiadają wiele ograniczeń, które się z nimi wiążą. Zastrzeżenie kary umownej wyłącza możliwość dochodzenia dalszego odszkodowania w przypadku szkody, chyba że w umowie zostało uzgodnione inaczej.

Jaki zapis uratuje przed karą

Kara umowna powinna być określoną sumą. Z konstrukcji zapisu o karze umownej powinny wynikać jej kwotowe określenie lub chociaż podstawy do jej ustalenia. Może to być np. z góry określony procent przewoźnego bądź określona stawka pomnożona przez liczbę godzin (lub dni) opóźnienia w dostawie towaru.

W żadnym razie nie powinno się określać kary umownej przez podanie tzw. widełek. Problematyczny będzie zapis, z którego będzie wynikać, że za opóźnienie w dostawie towaru przysługuje kara umowna w wysokości do wartości przewoźnego. Taki zapis podaje górną granicę kary umownej, ale nie określa jej dokładnej sumy. W rzeczywistości pozostawia kontrahentowi przewoźnika swobodę w decyzji o kwocie kary. Sąd może w związku z tym uznać go za nieważny.

Cezary Młotek, radca prawny, ekspert w dziedzinie prawa transportowego z Kancelarii Radcy Prawnego Cezary Młotek

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Nie masz konta? Zarejestruj się »
Array ( [docId] => 39709 )
Array ( [docId] => 39709 )