Skuteczne obniżenie kosztów serwisu aut

Data: 31-08-2013 r.

Nie ma powodu, żeby przepłacać za przeglądy i naprawy w autoryzowanych stacjach obsługi (ASO). Prawo gwarantuje możliwość wyboru gdzie i przy użyciu jakich części można naprawi pojazd, a tym samym skutecznie obniżyć koszt serwisu aut.

Menedżer floty odpowiada za utrzymanie w odpowiednim stanie technicznym samochodów służbowych, które zostały kupione bądź są leasingowane, ale nie są wynajmowane. Póki auta są nowe, pomocna może być gwarancja ich producenta, która umożliwi bezpłatne usunięcie usterek. Poza tym za każdy przegląd okresowy i za każdą wymianę części eksploatacyjnej (nie objętej gwarancją) firma będzie musiała zapłacić. Dobry zarządzający flotą wie, jak skutecznie obniżyć koszty serwisu aut.

Gwarancja na naprawę

Zgodnie z obowiązującym od 1 czerwca 2010 r. rozporządzeniem Komisji Europejskiej 461/2010 (wraz z Wytycznymi Sektorowymi dla Motoryzacji), znanym w Polsce pod skrótem GVO, producenci samochodów udzielają dobrowolnej gwarancji na swoje pojazdy. W Polsce, ze względu na ustawę z 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej, która określa odpowiedzialność sprzedawcy za nowy towar na 2 lata, gwarancje na samochody trwają zwykle 2−3 lata. W tym okresie importer auta zobowiązuje się do bezpłatnej naprawy usterek pod warunkiem zapewnienia należytej obsługi technicznej samochodu. Naprawy gwarancyjne realizowane są przez autoryzowane stacje obsługi danego importera, ale obsługa techniczna może być realizowana także poza nimi. Wykonanie przeglądu okresowego poza ASO nie oznacza już automatycznej utraty gwarancji na samochód.

Przepisy europejskie obowiązujące w Polsce są na tyle precyzyjne, że zabraniają producentom samochodów uzależniania od wykonywania przeglądów w ASO także dodatkowych, wydłużonych gwarancji. W każdej sytuacji klient zachowuje prawo wyboru miejsca, w którym jego pojazd będzie obsługiwany.

Fałszywa alternatywa

W sytuacji, w której od lat sprzedaż nowych samochodów w Polsce jest niewielka w stosunku do liczby ludności, trudno dziwić się, że producenci aut nie chcą, by klienci mogli omijać ich autoryzowane stacje obsługi. To oznacza uszczuplenie ich przychodów. Dlatego producenci chcą udowodnić, że jedyni kompetentni mechanicy pracują w ASO, a warsztaty niezależne nie spełniają żadnych standardów.

Podobnie jest z kwestią części zamiennych. W mediach królują reklamy, które przekonują kierowców, że tylko oryginalne części z logo producenta pojazdu są bezpieczne i trwałe, a stosowanie wszystkich pozostałych jest wręcz zagrożeniem dla bezpieczeństwa na drodze.

Jest to fałszywa alternatywa, którą koncerny samochodowe stawiają przed kierowcami. Wcale nie jest tak, że mamy do wyboru albo drogie ASO i kosztowne części oryginalne albo niefachową obsługę i kiepskiej jakości zamienniki.

Oryginał ma wiele wersji

Producenci samochodów produkują zaledwie 20% części, z których zbudowane są ich samochody (w większości są to części blacharskie i wyposażenia wnętrza kabiny). Pozostałe 80% jest projektowanych i produkowanych przez niezależnych producentów części. Do największych firm tego sektora należą: Robert Bosch, Valeo, Tenneco Automotive, TRW Automotive czy Delphi.

Każda z tych firm produkuje części na zamówienie producenta samochodu, który wykorzystuje je do wyrobu nowych aut. Jest to tak zwany pierwszy montaż. Części te są sygnowane logo klienta, czyli konkretnej marki auta. Te same elementy są też pakowane w pudełka z logo marki samochodu i tak trafiają do ASO, gdzie są sprzedawane klientom serwisu. W branży określane są skrótem OE (Original Equipment). Jednak na tej samej taśmie, przy użyciu tych samych materiałów i przy zachowaniu tej samej kontroli jakości produkowane są także części na rynek wtórny. Jedyną różnicą jest to, że są sygnowane logo producenta części. Następnie przez niezależnych dystrybutorów trafiają do sklepów motoryzacyjnych i niezależnych warsztatów. Takie części nazywamy OEM (Original Equipment Manufacturer). Są dużo tańsze od OE.

Na tym jednak nie koniec. Powiedzmy, że producent części X jest dostawcą koncernu A. Na rynku jest wielu producentów części, więc w hurtowniach motoryzacyjnych są także części producenta Y, przeznaczone do samochodów marki A. Zgodnie z prawem europejskim także i one są oryginalne. Jest to tak zwana kategoria OEQ (Original Equipment Quality), po polsku określana jako „części oryginalne porównywalnej jakości”.

Kategoria OEQ to produkty renomowanych producentów części przeznaczone do aut, dla których nie są dostawcami elementów do pierwszego montażu. Bardzo często element jest kwalifikowany jako OEQ tylko dlatego, że jego producent nie jest dostawcą pierwszomontażowym akurat dla tego modelu auta, podczas gdy dostarcza pozostałe części do produkcji innych modeli tej samej marki. Tamte fragmenty będą już należeć do kategorii OEM. Zgodnie z prawem, do uzyskania statusu OEQ koniecznie jest oświadczenie producenta części, że odpowiada ona jakością tym stosowanym elementom przez producenta samochodu. Jeśli tak nie jest, to firma musi wykazać, że dana część ma niższą jakość.

Jednak wszystkie części wymienione powyżej są oryginałami. W autoryzowanych stacjach obsługi oferowane są prawie wyłącznie części OE, w warsztatach niezależnych − głównie OEM/OEQ, które są tańsze. O zamiennikach możemy mówić dopiero w przypadku produktów firm, które nigdy nie były dostawcami do pierwszego montażu. Jednak nawet w takim przypadku części dopuszczone do obrotu w Polsce muszą mieć homologację potwierdzającą, że spełniają warunki bezpieczeństwa.

Niezależni godni zaufania

Warsztaty niezależne wcale nie muszą być gorsze od ASO. W Polsce ok. 4 tys. warsztatów jest zrzeszonych w sieciach, które organizowane są przez duże firmy z branży motoryzacyjnej. W takich miejscach nie musimy obawiać się o poziom usługi, ponieważ jest gwarantowany przez sieć.

W razie awarii samochodu na gwarancji, pierwszą rzeczą, o którą zapytają w ASO, będą przeglądy okresowe − gdzie i jak je wykonano. Sam fakt zlecenia przeglądu poza autoryzowaną stacją obsługi nie może być powodem utraty gwarancji. Nawet źle wykonany przegląd nie powoduje automatycznie, że stracimy gwarancję. Zgodnie z przepisami, ASO musi udowodnić, że usterka jest konsekwencją błędu warsztatu niezależnego.

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Nie masz konta? Zarejestruj się »
Array ( [docId] => 32314 )
Array ( [docId] => 32314 )