Zgodnie z projektem, koncepcja wprowadzenia kont opierałaby się na dwóch wariantach. W ramach pierwszego rozwiązania, osoby oszczędzające na poczet przyszłych emerytur, byłyby zobligowane do wpłacania składki podstawowej w wysokości 50 zł miesięcznie oraz kolejnych 50 zł jako składki dodatkowej.
Druga opcja, to – oprócz wymienionych wcześniej dwóch składek – również trzecia, wpłacana przez pracodawcę. Ten ostatni mógłby również zaliczyć wpłatę do kosztów uzyskania przychodu. Jednocześnie nie byłaby ona uwzględniana w podstawie wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne.
Projekt zakłada także, że wypłaty z Emerytalnych Kont Oszczędnościowych po ukończeniu 60. roku życia zostałyby zwolnione z podatku. Dodatkowo składki gromadzone na poczet emerytury podlegałyby również waloryzacji.
Według szacunków Komisji Nadzoru Finansowego oszczędności rzędu 150 zł miesięcznie przez okres 40 lat i waloryzacji sięgającej 4 proc. w skali roku, mogłoby dać pokaźny zastrzyk gotówki. Mowa jest tutaj o łącznej kwocie 548 tys. zł, która w przypadku osób średniozarabiających zwiększyłaby miesięczne świadczenia emerytalne o blisko 35 proc. w porównaniu z tradycyjnym – obecnie stosowanym modelem.