Rozwój technik M2M (Machine–to machine) pomnaża efekty oszczędzania energii, kontrolowania dystrybucji i poboru wody, gazu, ciepła, czy wykrywania awarii w tych procesach. A to dopiero początek listy korzyści środowiskowych z ich zastosowania.
W szybkim tempie przybywa urządzeń wyposażonych w inteligencję, czyli mikroprocesory, a gdzie w sprzęcie jest inteligencja, tam możliwa jest komunikacja między maszynami. M2M to szczególny sposób komunikacji, w której urządzenia „rozmawiają” ze sobą.
M2M
Machine–to machine (M2M) czyli komunikacja między urządzeniami wyposażonymi w różnego typu łącza. Dane automatycznie przetwarzane w urządzeniach są przesyłane dalej, zbierane z sieci teleinformatycznej – od małej obejmującej pojedyncze przedsiębiorstwo po wielką o rozległości kontynentu – i poddawane analizie. M2M umożliwia instytucjom i firmom zbieranie i analizowanie informacji z powiązanych ze sobą urządzeń – kamer, czujników ruchu, czytników temperatury, ruchu czy lokalizacji, bankomatów, itp.
Green IT w pralkach i stacjach meteo
Na rynku elektroniki i elektrotechniki, w zastosowaniach domowych i przemysłowych przybywa inteligentnych urządzeń – lodówka, pralka, piec gazowy, telewizor, urządzenia i czujniki alarmowe, windy, sterowniki oświetlenia, samochody mają wbudowany jeden a czasem kilka mikroprocesorów. Dzięki nim dochodzi do komunikacji M2M.
– Nie sposób pominąć możliwości zdalnego odczytu stacji meteorologicznych i poziomu stanów rzek, a przez to budowanie systemów prewencji na obszarach zagrożonych powodzią. M2M przyczynia się do większej dbałości o środowisko naturalne z jednej strony, jako techniczne wsparcie do realizacji norm i ustaw, a z drugiej jako rozwiązanie przynoszące konkretne korzyści użytkownikom – ocenia Michał Baranowski, ekspert ds. projektów B2B w sieci Plus.
Korzyści z pomiarów na odległość
Zachodzi też relacja odwrotna – potrzeba komunikacji wymusza wbudowanie w urządzenia „inteligencji”. Typowym przykładem takiej sytuacji są inteligentne liczniki energii elektrycznej połączone siecią M2M z centrami dystrybucji energii elektrycznej, czyli tzw. sieci inteligentne (smart grids). Tylko w Polsce, i tylko w mieszkaniach i domach, mamy ponad 16 milionów takich urządzeń.
– Dzięki zmiennym taryfom energii oraz wyposażeniu urządzeń domowych w odpowiednie elementy sterujące możliwe będzie z jednej strony obniżenie kosztów zużycia (np. włączenie pralki lub zmywarki w optymalnym cenowo momencie), a z drugiej wyrównanie obciążenia sieci, bo zmienność tego obciążenia to istna zmora energetyków – mówi Maciej Kocięcki, dyrektor rozwoju biznesu, partnerstwa i MVNO w Orange Polska.
Do tego dojdzie produkcja zielonej energii w przydomowych elektrowniach wiatrowych, pomp cieplnych czy ogniw fotoelektrycznych. Energię tę można będzie wprowadzić do sieci, czyli sprzedać jej nadmiar, co znów wymaga montażu inteligentnych liczników. Trendy na rynku niemieckim dowodzą, że nie jest to tylko czcza futurologia.
Krzysztof Polak
Zobacz także: