Mandaty w Polsce mogą wzrosnąć dwukrotnie

Experto24.pl

Mon, 15 Oct 2012 00:00:00 +0200

Po zmianach w taryfikatorze mandatów, które zostały wprowadzone w czerwcu br., kierowców i nie tylko ich, czekają kolejne zmiany. Parlamentarny zespół ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego rozpatruje projekt zmian w taryfikatorze, którego celem jest zwiększenie wysokości mandatów i grzywien, jako sposobu na poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach. Sprawa nie jest jeszcze przesądzona.

Zdaniem posłanki Beaty Bublewicz z Platformy Obywatelskiej, która w parlamentarnym zespole ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego próbuje przeforsować pomysły zwiększenia mandatów nawet o 100 procent, wyłącznie najbardziej dotkliwe sankcje są skuteczne. Konieczność zwiększenia wysokości mandatów posłanka PO argumentuje także tym, że od kilkunastu lat są one tej samej wysokości i wielu piratów drogowych woli zapłacić mandat i dalej jeździ niemal bezkarnie. Tymczasem za granicą mandat to rzecz dotkliwa i w skutkach natychmiastowa, w efekcie czego Polacy za granicą jeżdżą zupełnie inaczej niż w Polsce, bezpieczniej, właśnie z obawy przed wysokim mandatem, którego może by nawet nie byli w stanie zapłacić.

Wysokość mandatów w Polsce ma wzrosnąć dwukrotnie, gdyż jak twierdzą autorzy tych pomysłów, Polacy mogą sobie pozwolić na wyższe stawki mandatowe, a może to skutecznie zniechęci ich do brawurowej, niebezpiecznej jazdy. Przykładowo: za przekroczenie prędkości o 10 km/h obecnie mandat wynosi 50 zł, a wkrótce ma to być 100 zł, przekroczenie prędkości o 20 km/h obecnie kosztuje 50-100 zł, a będzie kosztować od 100 do 200 złotych, a przekroczenie prędkości dozwolonej od 41 do 50 km/h, skutkować będzie karą mandatu od 600 do 800 złotych, a nie jak obecnie 300-400 złotych. Wyższa będzie też kara za nie ustąpienie przez kierującego pojazdem pierwszeństwa pieszym znajdującym się na przejściu, która obecnie wynosi 350 zł, a będzie wynosiła nawet 700 zł. Ponadto wzrośnie z 200 do 400 złotych kara za wyprzedzanie przed przejściami dla pieszych lub na przejściach.

Oprócz podniesienia stawek mandatów i grzywien, projekt dyskutowany przez parlamentarny zespół ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego, zakłada także kilkanaście innych zmian. Zmiany te dotyczą pięciu priorytetów: trzeźwości za kierownicą, bezpiecznej prędkości, dobrego stanu technicznego pojazdów, udzielania pierwszej pomocy i niechronionych uczestników ruchu drogowego, czyli pieszych i rowerzystów. Projekt zmian trafił do Prezydium Klubu PO i czeka na rozpatrzenie.

oprac. PM na podst. inf. Onet.pl

Co powinno znaleźć się w samochodowej apteczce

Experto24.pl

Sun, 30 Sep 2012 00:00:00 +0200

W Polsce nie ma obowiązku wożenia w samochodzie apteczki, a w związku z tym nie ma też zaleceń co powinno się w takiej apteczce znajdować. Zazwyczaj w samochodowych apteczkach wozimy bandaże tymczasem mało kto pamięta, że jest jeszcze kilka innych bardzo składników jej wyposażenia. Sprawdź, co warto mieć zawsze przy sobie podczas podróży.

W każdej samochodowej apteczce powinna być instrukcja udzielenia pierwszej pomocy. W stresującej sytuacji jaką jest wypadek może być bardzo pomocne przypomnienie sobie podstawowych zasad udzielania pierwszej pomocy.

Warto też pamiętać, że zgodnie z prawem osoba, która nie udzieli pierwszej pomocy człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Tak wynika z art. 162 § 1. Kodeksu karnego.

W apteczne niezbędne są rękawiczki. Najlepiej aby były winylowe lub nitrylowe (w żadnym wypadku nie powinny to być rękawiczki polietylenowe których używa się zazwyczaj do farbowania włosów lub nalewania benzyny). Kolejnym istotnym składnikiem apteczki jest maseczka/ustnik do wykonywania sztucznego oddychania metodą usta-usta.

Z materiałów opatrunkowych w apteczce powinniśmy mieć przede wszystkim: plastry z opatrunkiem i bez opatrunku, gazy i gaziki wyjałowione różnej wielkości, chusty trójkątne i bandaże. Ważne aby bandaże były dziane, a nie elastyczne. Przydadzą się również: koc z folii termoizolacyjnej, nożyczki i agrafki. W niektórych zestawach ratowniczych spotyka się też dodatkowo kołnierz, worek samorozprężalny oraz opatrunki hydrożelowe (na oparzenia).

W apteczce samochodowej nie należy natomiast przewozić żadnych leków, nawet przeciwbólowych. Udzielając pierwszej pomocy nie wolno ich bowiem podawać poszkodowanemu w wypadku.

Zobacz także:

• Jak się zachować podczas kolizji drogowej
• Jak należy jeździć we mgle
• Co powinno się sprawdzać i kontrolować w aucie

Mandat nie zawsze słuszny

Experto24.pl

Sun, 30 Sep 2012 00:00:00 +0200

Niemal każdy kierowca ukarany został choć raz lub więcej mandatem. W sytuacji gdy przekraczamy prędkość, zatrzyma nas patrol drogówki, bądź straż gminna przyśle nam zdjęcie z fotoradaru z wezwaniem do zapłaty kary, nie mamy w zasadzie możliwości dyskusji i obrony. Są jednak sytuacje, w których kierowca może zostać ukarany nie do końca słusznie.

Przykładem takiego niesłusznego mandatu jest ukaranie kierowcy przez policję drogową mandatem za gaśnicę wożoną w aucie, której skończył się okres ważności. Owszem, policja ma prawo sprawdzić, czy w aucie jest gaśnica i jakie spełnia parametry. Policjant może ukarać za brak gaśnicy, jednak nie może karać za to, że jest ona po upływie daty przydatności. Jednak często w sytuacji stwierdzenia w czasie kontroli za starej gaśnicy, policjanci karzą kierowcę mandatem za jej brak. W takiej sytuacji można nie przyjąć mandatu, wówczas sprawa zostanie skierowana do sądu i jest duża szansa, że kierowca wygra taką sprawę.

Może się zdarzyć, że w miejscu, gdzie kierowca często parkuje auto, np. w okolicy miejsca zamieszkania bądź miejsca pracy, z jakichś nadzwyczajnych przyczyn chwilowo zostaje zmieniona organizacja ruchu i wprowadzony zostaje zakaz parkowania. I taki kierowca przychodzi i ze zdziwieniem stwierdza, że jego auta nie ma. W takich sytuacjach często straż miejska zleca odholowanie auta. Warto wiedzieć, że takie chwilowe oznakowanie, powinno zostać ustawione co najmniej na pięć dni przed dniem, w którym zacznie zakaz postoju obowiązywać.

W przypadku gdy strażnicy „pospieszą się” z odholowywaniem aut zaraz po ustawieniu tymczasowych znaków zakazu postoju, a nasze auto zostanie odholowane, musimy zapłacić za odholowanie, ale możemy nie przyjąć mandatu i domagać się zwrotu poniesionych kosztów od straży miejskiej. Bronić się możemy w ten sposób, że znaki zostały ustawione zbyt późno, a nasze auto w momencie pozostawienia, zaparkowane było prawidłowo.

Zdarza się także, że policjanci lub strażnicy próbują urządzać „łapanki” na kierowców na drogach wewnętrznych czy osiedlowych. I nie chodzi tutaj o zbyt szybką jazdę, tylko takie „grzechy”, jak przejechanie kawałka osiedla „pod prąd”, bez włączonych świateł i zapiętych pasów i w dodatku rozmawiając przez telefon. Można wówczas odmówić przyjęcia mandatu, broniąc się argumentem, że policjant na drodze wewnętrznej nie ma uprawnień, by karać za wyżej wymienione rzeczy.

Zobacz także:

• Znaki drogowe potrafią wprowadzić kierowców w błąd
• Nie oszukuj policjanta
• Kiedy kierowcę spotka dodatkowa kara

Recykling pojazdu – jedyna metoda pozbycia się wysłużonego auta

Experto24.pl

Wed, 19 Sep 2012 00:00:00 +0200

Gdy już auto nie nadaje się do dalszej eksploatacji, lub od jakiegoś czasu stało się elementem ogrodu lub działki, nic nie pozostaje innego jak oddać je do stacji demontażu pojazdów, jest to jedyna formalna droga pozbycia się takiego auta.

Recykling

Istotą recyklingu jest zmniejszenie ilości odpadów, zmniejszenie zużycia surowców naturalnych, maksymalne i optymalne gospodarowanie surowcami do ponownego przetworzenia lub powrotu na rynek. Czyli w skrócie odzyskujemy cos się da, wprowadzamy powtórnie na rynek, resztę oddajemy do ponownego przetworzenia i wszystko zgodnie ze ścisłymi, rygorystycznymi normami ochrony środowiska. Jest to bardzo korzystne rozwiązanie zarówno z punktu widzenia ochrony środowiska jak i ekonomii. Na rynek powracają części z rozbiórki, często w dobrym czy bardzo dobrym stanie a jednocześnie przystępnej cenie, reszta zostaje przetworzona i powtórnie wykorzystana w procesie produkcji. Ma to duże znaczenie z punktu widzenia dbałości o środowisko naturalne. Do gleby nie przedostają się toksyczne płyny często wyciekające z wraków, które latami potrafią zalegać gdzieś za stodołami czy w opuszczonych domostwach.

Gdzie oddać samochód do recyklingu

Recyklingiem zajmują się specjalistyczne stacje demontażu pojazdów, które są wpisane do odpowiedniego rejestru i mogą prowadzić działalność o tym charakterze. Jest to ważne przez wzgląd na szereg uwarunkowań jakie muszą spełniać takie warsztaty w zakresie gospodarowania niebezpiecznymi substancjami, przechowywania materiałów wtórnych, itp. Stacje takie często są połączone ze sklepami części używanych, warsztatami samochodowymi lub auto-złomowiskami.    

Przy oddawaniu auta do stacji demontażu należy pamiętać, że samochód musi być praktycznie kompletny a jego masa ma się zgadzać z masą podaną w dowodzie rejestracyjnym (dopuszczalna jest rozbieżność do 10% ubytku masy pojazdu). Przy stwierdzeniu większego ubytku stacja demontażu może zażądać dopłaty do każdego brakującego kilograma.

Zobacz także:

• Co powinno znaleźć się w samochodowej apteczce
• Kara za okłamanie policjanta
• Mandat nie zawsze słuszny

odpady - recykling

Kto może wydać decyzję o odholowaniu samochodu

Experto24.pl

Mon, 16 Jul 2012 00:00:00 +0200

Obowiązujące, mało znane rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji dotyczące zasad odholowywania samochodów pozwala usunąć pojazd w oparciu o indywidualną decyzję funkcjonariusza lub pracownika innej uprawnionej jednostki.

Według rozporządzenia MSWiA z dnia 22 czerwca 2011 roku decyzję o odholowaniu pojazdu może podjąć funkcjonariusz policji lub pracownik innej uprawnionej jednostki (np. strażnik gminny, miejski lub dowodzący akcją ratowniczą). Co ciekawe, dyspozycję o usunięciu samochodu można wydać ustnie, również za pośrednictwem dostępnych środków łączności, jednak wymaga ona w tym przypadku niezwłocznego potwierdzenia na piśmie.

Ostatecznie pojazd umieszczany jest na parkingu wskazanym przez starostę. Właściciel pojazdu może odebrać swój samochód dopiero po wcześniejszym uzyskaniu zgody instytucji, która nakazała jego usunięcia.

Rozporządzenie w sprawie usuwania pojazdów, których używanie może zagrażać bezpieczeństwu lub porządkowi ruchu drogowego albo utrudniających prowadzenie akcji ratowniczej weszło w życie w lipcu 2011 roku.

Kara za okłamanie policjanta

Experto24.pl

Fri, 15 Jun 2012 00:00:00 +0200

Kierowcy często mówią policjantowi lub urzędnikowi tylko część prawdy lub wręcz w niektórych przypadkach kłamią. Kłamstwo ma jednak krótkie nogi i za podanie nieprawdziwych informacji możemy zostać surowo ukarani wysoką grzywną lub trafić nawet do aresztu.

Surowa kara może spotkać kierowcę za podrobienie pieczątki w dowodzie rejestracyjnym mówiącej o dokonanym niedawno przeglądzie technicznym auta w Stacji Kontroli Pojazdów, podczas gdy gołym okiem widać, że auto jest w fatalnym stanie technicznym. W przypadku podejrzeń policjant może dokonać weryfikacji w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK), gdzie diagności dokonują wpisów kontrolowanych przez siebie aut. Jeżeli policjant udowodni nam, że sfałszowaliśmy wpis w dowodzie rejestracyjnym, a auto tak naprawdę nie przeszło obowiązkowego badania technicznego, możemy trafić nawet na 5 lat do więzienia.

Karą wiezienia można także zostać ukaranym za używanie podrobionego biletu parkingowego, który umożliwia parkowanie w miejskiej strefie płatnego parkowania. Kontrolerzy odpowiednich służb mogą sprawdzić numery seryjne biletu, które często dopasowane są do czasu wykupienia biletu.

Jeżeli numery seryjne biletu nie zgadzają się z tym, jakie powinny one być, kontrolerzy mają prawo wezwać policję, która ustali dane właściciela takiego auta, a ten po udowodnieniu mu winy może trafić do więzienia nawet na 5 lat.

Fikcyjna kradzież samochodu, czyli zgłoszenie na policji kradzieży auta, która tak naprawdę nie miała miejsca, to także surowo karane przewinienie. Robią tak często sprawcy wypadków, którzy następnie uciekli z miejsca zdarzenia, zaś później próbują wymigać się od odpowiedzialności twierdząc, że auto im wcześniej zaginęło. W takiej sytuacji, jeśli policjant udowodni, że kradzieży auta jednak nie było, możemy za składanie fałszywych zeznań trafić na 3 lata do więzienia. A jeśli ktoś w taki sposób chciałby wyłudzić odszkodowanie za rzekomo ukradzione auto, może się to skończyć nawet 5 letnim aresztem.

Za jakie przewinienia zapłacisz dwa razy

Experto24.pl

Fri, 15 Jun 2012 00:00:00 +0200

Jest kilka takich sytuacji i wykroczeń, w których wielu kierowców nie zdaje sobie sprawę, że może zapłacić karę dwukrotnie lub dwa razy odpowiadać za to samo przewinienie. Np. za jeżdżenie autem bez polisy OC możemy zostać ukarani mandatem przez policję oraz karą finansową, którą nakłada Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG). W jakich jeszcze sytuacjach zostaniemy ukarani podwójnie?

Kiedy zostaniemy zatrzymani do kontroli drogowej i okaże się, że nie mamy przy sobie polisy OC, policjant ukaże nas mandatem w wysokości 50 złotych i nakaże dostarczyć dokument na komendę policji. Jednak po takim zdarzeniu policjant przekazuje nasze dane do UFG w celu sprawdzenia, czy w ogóle wykupiliśmy polisę OC. Jeżeli odpowiedź UFG będzie negatywna, oprócz mandatu od policji, UFG nałoży karę w wysokości nawet do 1980 złotych za brak wykupionej polisy OC.

Inna sytuacja, w której kara może okazać się podwójnie dotkliwa, może nas spotkać kiedy zaparkujemy samochód w niedozwolonym miejscu. Jeśli straż miejska namierzy takie auto, jego właściciel zostanie ukarany mandatem w wysokości 500 złotych. To jednak nie koniec kłopotów, gdyż na koło niewłaściwie zaparkowanego auta nałożona może zostać blokada, której zdjęcie wymaga wezwania straży miejskiej. Zdarza się jednak, że zamiast założenia blokady, w niektórych sytuacjach strażnicy wzywają lawetę, która wywozi nieprawidłowo zaparkowane auto na specjalny parking. Tutaj dochodzi kolejna kara finansowa w wysokości 400 złotych za odholowanie auta.

Jeśli sprzedamy auto przed upływem pół roku od jego zakupu i transakcja sprzedaży przyniesie nam zysk, należy powiadomić o tym urząd skarbowy składając w urzędzie odpowiednią deklarację PIT. Uważajmy lepiej na tę sytuację, gdyż jeśli fiskus wpadnie na trop takiej sytuacji, możemy zostać ukarani dodatkowym podatkiem w wysokości do 75 proc. utajonego dochodu. To jednak nie koniec problemów, gdyż US może na nas nałożyć także grzywnę w wysokości nawet 28 tys. złotych.

Wraki przy drogach – kto odpowiada za ich usunięcie

Experto24.pl

Fri, 15 Jun 2012 00:00:00 +0200

Stoi od lat nieużywany, jest brudny, rozkradziony, z powybijanymi szybami. Jest zagrożeniem dla środowiska naturalnego oraz np. dla bawiących się dzieci, które mogłyby sobie zrobić krzywdę. Każdy z nas widział niszczejące wraki aut, które zajmują miejsca parkingowe w miastach, a już na pierwszy rzut oka widać, że to auto sami już nie pojedzie. Kto powinien zająć się usunięciem wraku?

Obowiązek ewentualnego usunięcia wraku zależy od statusu drogi przy której zdezelowane auto zostało porzucone. Często jest tak, że straż miejska i policja wcale nie spieszą się z ustaleniem danych właściciela auta i nakazaniem mu usunięcia wraku, nie mówiąc o samodzielnym podjęciu decyzji i wywiezieniu wraku, który od lat niszczeje w danym miejscu i jest zagrożeniem dla ludzi i środowiska naturalnego. Ma to jednak swoje przyczyny.

Policja i straż miejska mogą bowiem podjąć decyzję o usunięciu wraku tylko w takiej sytuacji, jeśli „samochód” pozostawiono w strefie ruchu lub na drodze publicznej, zaś jego stan wskazuje, że od wielu lat pojazd nie był użytkowany.

Do usunięcia wraku na wniosek straży miejskiej lub policji może dojść także, jeśli wrak auta zajmuje miejsce w miejscu niedozwolonych i na drodze wewnętrznej, co sprawia zagrożenie dla odbywającego się tam ruchu.

Polskie prawo nie określa dokładnie czasu jak długo wrak musi stać w danym miejscu, żeby zostać uznany za nieużywanym i porzucony na zawsze. Jeżeli jednak wrak nie ma powietrza w oponach, wybite szyby lub w ogóle nie ma kół, zostaje przewieziony np. na specjalny parking, zaś służby podejmują czynności w celu znalezienia właściciela auta.

Jeżeli właściciela nie uda się znaleźć i obciążyć go kosztami usunięcia wraku, za wywiezienie wraku zapłacić musi zarządca drogi przy której ów wrak stał. Jeżeli uda się ustalić z kolei dane właściciela auta przed decyzją służb mundurowych o usunięciu wraku, właściciel auta otrzymuje nakaz usunięcia wraku na własny koszt w przewidzianym terminie.

Alkomat także może się mylić

Experto24.pl

Fri, 15 Jun 2012 00:00:00 +0200

Każdy kierowca wie, że nie wolno wsiadać „za kółko” po alkoholu, choć niestety wielu kierowców tak robi. Mało który kierowca wie jednak, że podczas kontroli przed badaniem alkomatem, dobrze jest zgłosić policjantowi, że np. jedliśmy cukierki z dodatkiem alkoholu lub użyliśmy odświeżacza do ust. Potrafią one bowiem sprawić, że w wyniku badania alkomatem możemy stracić prawo jazdy.

Zdarzyło się w Polsce w ostatnich latach kilka przypadków zatrzymania uprawnień do kierowania pojazdami, które twierdziły, że nie spożywały alkoholu tylko użyły np. odświeżacza do ust, paliły papierosy lub zjadły cukierka ze śladową zawartością alkoholu i potrafiły to przed sądem udowodnić. Zanim jednak do rozprawy w sądzie doszło, taki kierowca traktowany jest przez sąd i policję w charakterze podejrzanego i musi walczyć o udowodnienie swoich racji.

Warto wiedzieć, że policyjne alkomaty są w stanie wykryć obecność w organizmie nie tylko alkoholu wydychanego wraz z powietrzem, ale również resztkowy alkohol, którego pozostałości znajdują się w jamie ustnej. Wystarczy nawet zjedzenie cukierka z niewielką ilością alkoholu lub użycie odświeżacza do ust, żeby wynik badania alkomatem wyszedł taki, że policjant zdecyduje o zatrzymaniu nam prawa jazdy.

Z powodu niewinnej błahostki można mieć więc ogromne kłopoty. Można oczywiście skutecznie udowadniać, że faktycznie nie spożywaliśmy alkoholu, jednak do czasu pozytywnego dla kierowcy wyjaśnienia sprawy przed sądem, pozostaniemy bez prawa jazdy.

Jeśli podczas badania alkomatem, wyjdzie wynik, że spożywaliśmy alkohol, policjant odczeka jakiś czas, żeby wykonać badanie po raz drugi. Jeżeli badanie wyjdzie dla kierowcy pozytywnie, policjant ma możliwość po kolejnej przerwie dokonania trzeciego pomiaru urządzeniem stacjonarnym i jeśli wyjdzie, ze nie spożywaliśmy alkoholu, kłopotów nie powinno być.

Policjant może też jednak zrezygnować z trzeciej próby pomiaru alkomatem i zdecydować o odebraniu prawa jazdy, a następnie skierować sprawę do sądu. Pamiętajmy więc, że wcale nie musimy pić alkoholu i być pijani, żeby stracić przynajmniej na jakiś czas prawo jazdy. Dochodzenie zaś przed sądem swoich racji może być zarówno bardzo trudne jak i kosztowne, jeśli ktoś jest np. kierowcą zawodowym.

Uważaj na auta z zastawem rejestrowym

Experto24.pl

Fri, 15 Jun 2012 00:00:00 +0200

Zanim kupisz używane auto, lepiej dokładnie sprawdź jego dokumenty, czy przypadkiem nie jest ono obciążone zastawem rejestrowym. Zabezpieczenie jakim jest zastaw rejestrowy stosują niektóre banki i instytucje finansowe, jako gwarancję, że kredyt zaciągnięty na zakup auta będzie spłacany.

Aktualnie stosowanym przez banki zabezpieczeniem, jest najczęściej zatrzymanie karty pojazdu do momentu spłaty kredytu zaciągniętego na zakup samochodu. Bank jest w takiej sytuacji pewny, że kredyt będzie spłacany, zaś jeśli raty nie będą spłacane, bank ma prawo odebrać auto właścicielowi. Na podobnej zasadzie działa zabezpieczenie w postaci zastawu rejestrowego, który zwykle jest wpisany do dowodu rejestracyjnego auta.

Jeżeli szukając używanego auta trafimy na takie, które ma wpisany do dowodu rejestracyjnego informację o zastawie rejestrowym, lepiej odpuścić sobie kupno, gdyż informacja taka oznaczać może, że na aucie ciąży niespłacony kredyt. Jeżeli wpadniemy w pułapkę i kupimy auto z zastawem rejestrowym, bank w który kredytowano zakup auta, może nam samochód odebrać, zaś kredyt będzie musiał i tak spłacać jego pierwszy właściciel. Możemy także próbować rezygnacji z umowy i starać się o zwrot pieniędzy. Jeśli jednak właściciel auta nie zechce anulować transakcji, można skierować sprawę do sądu. O tym, że auto może być wpisane do zastawu rejestrowego może świadczyć cesja z polisy auto casco na bank kredytujący zakup auta. Domagajmy się więc okazania polisy, a nie tylko dowodu jej opłacenia, wożonego zwykle w dowodzie rejestracyjnym pojazdu.

Warto wiedzieć, że nie zawsze jednak informacja o zastawie rejestrowym musi być wpisana do dowodu rejestracyjnego. Może się bowiem zdarzyć, że auto jest niespłacone, zaś zastaw rejestrowy jest. Sprawdzić to można w Centralnej Informacji o Zastawach Rejestrowych. Wniosek o wydanie zaświadczenia o stanie faktycznym można złożyć w sądzie rejonowym bądź wysłać go poprzez stronę Ministerstwa Sprawiedliwości (ms.gov.pl). Koszt takiego zaświadczenia wynosi 20 złotych. Jeżeli auto jest spłacone, można starać się o wykreślenie zastawu rejestrowego. Wymaga to jednak zgody banku na piśmie z pieczątką. Jeśli zastaw wpisany jest do dowodu rejestracyjnego, niezbędna będzie wizyta w wydziale komunikacji, który w tej sytuacji powinien wykreślić auto z rejestru zastawów.