Rządowe plany zostały nakreślone w „Strategii zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2013-1016”. Dzięki temu dokumentowi możemy się również zapoznać z prognozami odnośnie koniunktury gospodarczej w kolejnych latach, a także spodziewanemu wzrostowi cen towarów i usług, które mierzone są wskaźnikiem inflacji.
To dla przeciętnego konsumenta niesłychanie ważna wskazówka, która pozwala już teraz ocenić przyszłą zasobność portfela i możliwości nabywcze – chociażby w przypadku gospodarstw domowych. Z rządowych projekcji wynika, że w 2013 roku czeka nas spowolnienie gospodarcze, które objawi się zaledwie 2,2-proc. wzrostem PKB. Taki stan może oznaczać konieczność zaciskania pasa, problemy z rosnącym bezrobociem, a w konsekwencji także niższy popyt konsumpcyjny.
Kolejne lata przyniosą poprawę sytuacji. Począwszy od 2014 roku, nastąpi wzrost PKB (2,5 proc.), aby przyspieszyć w roku 2016 do 4 proc. Na tym tle możemy być natomiast spokojni o poziom inflacji, który z jednej strony odpowiada za dynamikę wzrostu cen towarów i usług, z drugiej zaś pożera nasze oszczędności, zgromadzone na kontach bankowych.