Aż 272 z używanych przez Inspekcję Transportu Drogowego stacjonarnych fotoradarów może być nielegalna. Mają zamontowane dyski nowej generacji. Tymczasem w dokumentacji, którą zatwierdził Główny Urząd Miar, jest zupełnie inna płyta główna.
Inne płyty główne zamontowane w urządzeniach oznaczają, że te fotoradary są nielegalne. Nowe fotoradary są dopuszczane na podstawie poświadczenia nieprawdy, ponieważ nie są tożsame z urządzeniami, które były badane.
Główny Inspektor Transportu Drogowego przyznaje, że nie wie, co jest zamontowane w środku nowych fotoradarów. Jednak uznał, że są legalne, ponieważ mają stosowną homologację. Natomiast wiceprezes Głównego Urzędu Miar uważa, że nie jest to istotne, jeśli w fotoradarach są inne płyty główne. Jego zdaniem liczy się zasada działania całego fotoradaru.
Z kolei stowarzyszenie „Prawo na Drodze” nie ma żadnych wątpliwości − jeśli w żółtych skrzynkach są zupełnie inne dyski i płyty główne niż poddane procesowi homologacyjnemu, to całe urządzenia używane są niezgodnie z prawem. Jeśli zostanie potwierdzone, że większość fotoradarów
ITD jest nielegalna, to sprawa zapewne trafi do prokuratury.
To nie ostatnie kontrowersje dotyczące fotoradarów. W lipcu prokuratura generalna uznała, że straże miejskie i gminne mogą dokonywać kontroli prędkości wyłącznie za pomoc urządzeń przenośnych lub zamontowanych na stałe w zaparkowanych samochodzie. Oznacza to, że nielegalne są pomiary dokonywane za pomocą stacjonarnych fotoradarów.
Źródło: IAR
Izabela Kunowska
Zobacz także: