Wzrost stóp procentowych o 100 punktów - konferencja prasowa

Wzrost stóp procentowych przekłada się na zainteresowanie kredytami. W tym momencie widoczny jest znaczny spadek popytu na kredyty, także na kredyty hipoteczne. Zdaniem Prezesa NBP poziom 4,5 wcale nie oznacza, że stopy procentowe są nadmiernie wysokie. Podmioty świadczące usługi finansowe już jakiś czas temu dostały zalecenie od KNF, aby właśnie taki poziom stóp procentowych uwzględniać podczas badania zdolności kredytowej. Co więcej, miały one ostrzegać potencjalnych kredytobiorców, że stopy procentowe - a w związku z tym także wysokość rat kredytowych - będą rosły. 

Teraz jednak, badając zdolność kredytową, mają przyjmować poziom 6,7. Nie napawa optymizmem stwierdzenie, że tak naprawdę jaki będzie górny poziom “tylko Bóg może wiedzieć”. Jakiekolwiek planowanie wydatków po takiej deklaracji, może się okazać nieskuteczne.

Zdaniem Prezesa NBP - na ten moment, poziom 4,5 - 5 nie jest groźny dla gospodarki. Inflacja w tym momencie jest dwucyfrowa i nadal rośnie. Jej najwyższy poziom jest przewidziany na czerwiec bieżącego roku, a po osiągnięciu tego punktu kulminacyjnego, sytuacja powinna wracać do normy. Stopy procentowe jako jedyny skuteczny mechanizm walki z inflacją, będą więc nadal reagowały na to co się dzieje w gospodarce. 

Tak duży wzrost stóp procentowych ma być odpowiedzią na postępującą inflację. Ich przyczyną jest również wojna i polityka finansowa samego państwa. 

Kryzys wojenny został oceniony jako o wiele bardziej niebezpieczny niż niedawny kryzys covidowy. Prezes NBP zaznaczył, że dało się przewidzieć koniec pandemii. Jednak nie można tego zrobić w przypadku wojny, bo wszystko wskazuje na to, że konflikt będzie jeszcze trwał kilka lat. Co więcej, jego następstwem są sankcje wymierzone co prawda w agresora, ale dotykają również państw, które te sankcje wymierzają. Związane jest to z ceną surowców i żywności. Cały świat powinien więc nastawić się na to, że utrzymanie mieszkań oraz zakup podstawowych produktów będzie droższy. 

Można odnieść wrażenie, że polityka NBP nie jest spójna z polityką fiskalną rządu. Z jednej strony mamy przecież wzrost stóp procentowych, z drugiej - 13. i 14. emerytury, dopłaty i dofinansowania dla rodzin, PIT-0 czy planowane obniżenie skali podatkowej. Zdaniem Prezesa NBP to jest prawidłowo działający miks polityki NBP i polityki fiskalnej. Bowiem tam, gdzie jedna strona musi znaleźć miejsce na większe wydatki - chociażby związane z możliwością utrzymania ogromnej liczby uchodźców w naszym kraju i wydatki związane z obronnością, z drugiej NBP musi planować “ciasną politykę”, która ma zapewnić mniejsze wydatki i mniejszą liczbę kredytów.