A miało być tak pięknie
Ostatniego dnia marca 2012 roku weszły w życie przepisy, które nie pozwalają już na to, by zakładając lokatę z dzienną kapitalizacją odsetek nie płacić tzw. podatku Belki. Płacenia podatku można było uniknąć w bardzo prosty sposób. Polegało to na tym, że podstawę opodatkowania, jak i podatek zaokrąglało się do pełnych złotych. Mechanizm działania nie był, zatem jak widać zbyt skomplikowany. Kwoty poniżej 50 groszy pomijało się, a powyżej 50 groszy podwyższało do pełnego złotego.
Przykładowo, gdy podstawa opodatkowania wynosiła 2,49 zł, to nie powodowało to obowiązku zapłaty podatku dochodowego. Dlaczego? 19 proc. z tej kwoty daje 0,47 gr. Po nowelizacji zasady zostały zmienne tak, że lokaty z dzienną kapitalizacją odsetek nie pozwolą nam już na to, by uniknąć zapłaty podatku.
Co teraz z lokatami bez podatku
Po zlikwidowaniu możliwości ominięcia konieczności płacenia podatku Belki rynek depozytowy przeszedł pewną przemianę. Nie byłą ona zbyt rewolucyjna ani spektakularna jednak dało się zauważyć zmiany w trendach oszczędzania. Do łask klientów powróciły konta oszczędnościowe. Zwrot w ich kierunku jest nadal bardzo widoczny. Przed erą depozytów antybelkowych, były one bardzo popularne i dziś również często wybierane są przez osoby chcące zarobić na oszczędzaniu. Powód? Wypracowane odsetki dopisywane są do rachunku, czyli mówiąc językiem bankowców są one kapitalizowane codziennie.
Dzięki temu z każdym dniem rośnie podstawa ich naliczania. Równie opłacalne jak konta oszczędnościowe mogą okazać się również polisolokaty. Niestety, ale ich oferta w większości banków nie jest obecnie zbyt atrakcyjna. Aktualnie, każda z instytucji dokonuje licznych starań o to, żeby wskazać klientowi nowy pomysł na lokowanie oszczędności. Bankom zależy na tym, by były one o zbliżonej do tzw. antybelek atrakcyjności, jednak wciąż jest to zadanie trudne i wymagające czasu.