Fale rozbijające się o brzeg Zatoki Biskajskiej są znane i uwielbiane przez surferów, tym samym fani tego sportu ściągają do Biarritz z całego świata. Odstraszająca swą nazwą Plage des Fous (dosłownie Plaża Głupców) nie jest aż tak niebezpieczna jak mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka – można tutaj spokojnie popływać na desce oraz zakosztować morskich kąpieli. Amatorów ryzyka przyciąga raczej wznoszące się tuż przy plaży wielkie kasyno.
A wszystko zaczęło się od Napoleona III, który zapewniany przez lekarzy o terapeutycznych walorach tych stron, zdecydował się wybudować w nich swoją willę, do której przyjeżdżał razem ze swoją żoną, cesarzową Eugenią. XIX wiek to także czasy odwiedzin królowej Wiktorii, która zapoczątkowała swoistą modę na wypoczywanie w Biarritz. Później kurort ten odwiedzały inne koronowane głowy oraz gwiazdy kina, mody i polityki, m.in. Coco Chanel, Frank Sinatra, Charlie Chaplin i brytyjski król Edward VIII Windsor.
Biarritz to miasto baskijskie i nikogo nie dziwi fakt, iż sporo jego mieszkańców ma licznych krewnych w Ameryce Południowej. Ci zaś często odwiedzają swoje rodziny w tym francuskim porcie, tak że hiszpański język można usłyszeć prawie na każdym rogu. Wpływ latynoamerykańskiej kultury jest tu szczególnie widoczny zwłaszcza na przełomie września i października, kiedy to odbywa się słynny festiwal kina i sztuki (Festival Biarritz Amérique Latine).