Jaką prognozę dla Polski ma Komisja Europejska?

Przygotowana dla Polski prognoza Komisji Europejskiej na swój sposób może być uznana za optymistyczną. Przewidywany jest spadek inflacji i to nawet określony mianem dynamicznego. Niestety nastąpi to dopiero od II kwartału bieżącego roku, więc będzie trzeba jeszcze trochę poczekać. W czwartym kwartale 2023 r. inflacja ma osiągnąć wartości jednocyfrowe - przewidywane 7,5%.  Tyle, że po drodze musimy się zmierzyć z jej szczytem, który może sięgnąć nawet 17%. 

Natomiast średnioroczna inflacja w 2023 r. ma się utrzymywać na podwyższonym poziomie sięgającym niemal 12%, a jej spadek do 4,4% nastąpi dopiero w 2024 r. 

Zdaniem Komisji Europejskiej uda się nam uniknąć recesji w 2023 r. Wzrost PKB został określony na poziomie 0,4%. Natomiast już w roku 2024 możemy oczekiwać przyspieszenia wzrostu PKB, który ma sięgać nawet 2,5%. Wzrost PKB w Polsce w latach 2023-2024 ma wynosić 2,9%. Prywatne inwestycje, także te związane z nieruchomościami nadal będa pod wpływem wyższych stóp procentowych.  Wzrost PKB może nastąpić wraz z obniżeniem inflacji i pojawieniem się nowych perspektyw dla wzrostu gospodarczego. Warto zaznaczyć, że wzrost PKB prognozowany jeszcze w listopadzie 2022 r. był na poziomie 0,7%. 

Dodajmy, że w 2022 r. wzrost PKB oscylował na poziomie 4,9%, a zatem przewidywane 0,4% nie jest wielkim osiągnięciem. Zgodnie z prognozą, wpływa na to przede wszystkim podwyższona inflacja i dość niska ocena perspektyw gospodarczych zarówno konsumentów jak i przedsiębiorców. 

W nadchodzącym czasie zmniejszy się poziom konsumpcji prywatnej. Jest to efekt niskiej stopy oszczędności w połączeniu z realnym spadkiem dochodów, które faktycznie pozostają do dyspozycji gospodarstw domowych. 

Prognoza Komisji Europejskiej zakłada jednak, że hurtowe ceny energii elektrycznej surowców znacząco wyhamują a nawet spadną. KE przewiduje także pogorszenie na rynku pracy. Zmiana w tym zakresie może doprowadzić także do zmian przewidywanych w prognozie - niestety niekoniecznie na lepsze.