Emerytury będą coraz niższe

Kategoria: Lokaty
Data: 26-11-2013 r.

Dyskusja, tocząca się przy okazji wprowadzanych przez rząd zmian w funkcjonowaniu otwartych funduszy emerytalnych, ma jedną zaletę. Zwiększa świadomość tego, że po przejściu na emeryturę dochody przeciętnego obywatela ulegną radykalnemu zmniejszeniu. Ratunkiem może być tylko samodzielnie oszczędzanie.  

Emerytura liczona według obecnych zasad jest dzisiaj średnio o około jedną trzecią niższa od tej, liczonej po staremu (przed 1998 r). Emerytura osoby, która pracę rozpoczęła po 1999 r. zależy tylko od wysokości zgromadzonych składek, a więc pośrednio także liczby przepracowanych lat i bezpośrednio od przewidywanej dalszej liczby lat życia.

 

Polski system emerytalny jest niewydolny już od dawna. Corocznie trzeba dopłacać z budżetu do emerytur i rent po kilkadziesiąt miliardów złotych. Sytuacja robi się jeszcze bardziej dramatyczna, gdy pogarsza się koniunktura gospodarcza. Wówczas spadają dochody państwa, a więc jednocześnie kurczą się możliwości finansowania różnego rodzaju wydatków, w tym na emerytury.

Na poziomie budżetu wygląda to tak, że pieniądze ściągane z osób pracujących w postaci składek powinny pokrywać wydatki na wypłaty emerytur. Niestety, nie pokrywają, mimo że od wynagrodzenia podatników państwo pobiera w formie składek aż 19,52 proc.

Skoro bilans nie wychodzi na zero, to są trzy możliwości: zwiększyć przychody, czyli podwyższyć składkę, obniżyć wydatki, czyli obciąć emerytury lub ograniczyć liczbę wypłacanych emerytur, a więc podwyższyć wiek, w którym przechodzimy na emeryturę. Trzecia możliwość, to robić i jedno i drugie, najczęściej na przemian.

Obniżanie emerytur to kwestia czasu

Wiek emerytalny został podwyższony, teraz więc kolej na podwyższenie składki. W dalszej perspektywie, gdy emerytalny deficyt będzie się pogłębiał pod wpływem niekorzystnych zmian demograficznych, przyjdzie czas na obniżanie emerytur. W najbardziej optymistycznym wariancie, nie nastąpi to w sposób bezpośredni i skokowy, lecz będzie się dokonywało stopniowo, poprzez pogarszanie się proporcji między wysokością ostatniego przed przejściem na emeryturę wynagrodzenia za pracę i wypłacanej emerytury, czyli tak zwanej stopy zastąpienia.

O ile obecnie, w przypadku większości osób, wysokość emerytury sięga 50-60% ostatniego wynagrodzenia (w obu przypadkach mowa o kwotach brutto, czyli przed opodatkowaniem), to według szacunków już za kilkanaście lat wynosić ona będzie około 30%. Oznacza to, że obecny 50-latek zarabiający średnią krajową, która obecnie wynosi około 3700 zł brutto, otrzymałby 1110 zł emerytury.

Jak wynika ze wszystkich badań ankietowych, przeprowadzanych wśród Polaków, jedynie około połowa zdaje sobie sprawę z tego, że powinna dodatkowo oszczędzać na emeryturę. Druga połowa liczy na to, że sprawę załatwić powinno za nich państwo, zapewniając im byt na starość.

Jedynym sposobem poprawienia swojej emerytalnej przyszłości jest więc zwiększenie kapitału, gromadzonego na ten cel, czyli samodzielne odkładanie i lokowanie pieniędzy. By zwiększyć swoją emeryturę musimy więcej na nią odłożyć, dobrowolnie rezygnując z części bieżących wydatków. Jeśli tego nie zrobimy, na emeryturze nasze możliwości wyboru będą znacznie bardziej ograniczone.

Roman Przasnyski, Open Finance


Zobacz także:

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Nie masz konta? Zarejestruj się »

Zobacz także

Haczyki na lokatach bankowych

pobierz

Oszczędzanie na rachunkach

pobierz

Wiesz jak pomnażać kapitał na FOREX

pobierz

Tajemnice sukcesu najbogatszych inwestorów

pobierz

Polecane artykuły

Array ( [docId] => 33205 )
Array ( [docId] => 33205 )