W języku arabskim, według tradycji Koranu, istnieje jedno i to samo słowo na zdefiniowanie „raju” i „ogrodu” – dżannah. Odwiedzając zachwycające ogrody Alhambry, przestajemy mieć wątpliwości dlaczego – zgodnie z arabskimi zasadami dotyczącymi hortologii, powinien to być prawdziwy raj na ziemi, stanowiący ucztę dla wszystkich pięciu zmysłów człowieka.
Mamy zatem idealnie wyprofilowane alejki, niektóre wysypane jasnym żwirem, który miło chrzęści pod stopami oraz rośliny o różnych teksturach liści (dla dotyku); pięknie kontrastujące z czerwienią pałacowych budynków, równo przycięte żywopłoty z wiecznie zielonego bukszpanu oraz kolorowe, różane krzewy (dla wzroku); miło szemrzące fontanny i strumyki wody, poprowadzonej marmurowymi kanałami (dla słuchu); odurzające swym zapachem krzewy mirtów i oleandrów (dla powonienia) i w końcu cytrusowe drzewka, dające wyborne owoce (dla smaku).
Słowo „Generalife” (Yannat al-Arif) znaczy po arabsku “Ogród Rajskich Rozkoszy” albo „Ogród Najwyższego Architekta” i bardzo dobrze określa jego przeznaczenie – piętrzące się na wzgórzu La Sabika tarasy wypielęgnowanej zieleni miały otaczać letnią rezydencję emirów, dając relaks i wytchnienie w tym gorącym klimacie.
Początek prac nad ogrodami datuje się na 1319 r.; mniej więcej z tego okresu pochodzi znajdujące się w centralnej części tego zielonego miejsca Patio de la Acequia, oczko wodne o kształcie wydłużonego prostokąta, z rzędem fontann po obu stronach.