Do Sobieńczyc dojeżdżamy drogą numer 218, udając się w kierunku północnym z Wejherowa albo zachodnim z Władysławowa; Zamkowa Góra mieści się zaś jeszcze o niecały 1 km na zachód od tej kaszubskiej wsi.
W czasach wczesnego średniowiecza prężnie rozwinęło się tutaj grodzisko – wśród znalezisk archeologicznych można wymienić m.in.: ruiny chat ziemiankowych, broń myśliwską, narzędzia rolnicze i hutnicze oraz liczne figurki i ozdoby biżuteryjne, wykonane przeważnie z bursztynu.
W centralnym punkcie tej prasłowiańskiej osady znajdował się wysoki menhir, wokół niego zaś wyraźnie widać ślady ognisk. Najprawdopodobniej nasuwa to hipotezę, iż Zamkowa Góra była jednym z nadrzędnych miejsc kultu Swarożyca, bóstwa ognia ofiarnego. Około X w., wskutek najazdu groźnych Normanów, gród został całkowicie zniszczony.
Skąd natomiast wziął się w nazwie zagadkowy „zamek”? Wokół góry krąży mnóstwo legend i opowieści, jakoby na jej szczycie, na ruinach siedziby dawnych Słowian, miało zostać wzniesione wspaniałe zamczysko. Jego pani - piękna, dumna i bardzo próżna - nie mogła znieść, że Matka Boska w kościele, do którego chodzili się modlić wszyscy okoliczni mieszkańcy, jest piękniejsza od niej. Zazdrosna o jej urodę, odmówiła dalszego chodzenia na msze, co Bóg ukarał podobno tym, że jej zamek zapadł się pod ziemię.