Metoda norweska
O ile w Polsce większość śmieci podlega utylizacji (obróbce termicznej, która jedynie zmniejsza ich wielkość i wagę), w Niemczech, Norwegii, Szwecji i Finlandii plastik, papier, metal i szkło poddawane są wtórnej obróbce. W tych krajach nikogo nie trzeba przekonywać do selektywnej zbiórki – ona się po prostu opłaca.
W większości punktów handlowych materiały opakowaniowe (zwłaszcza butelki PET i puszki) można sprzedać w zautomatyzowanych punktach skupu. Ten system działa już od kilkunastu lat z powodzeniem. Korzystają na nim wszyscy: handlowiec, u którego uzyskane pieniądze można wydać, producent, płacący mniejszą opłatę środowiskową oraz konsument, odzyskujący kaucję.
Materiały biodegradowalne natomiast, coraz częściej wędrują do biogazowni – zasilającej np. komunikację miejską w Oslo.
Świadomość ekologiczna a świadomość polityczna
Świadomi ekologicznie Skandynawowie nie mają problemu ze znalezieniem odpowiednich pojemników na surowce wtórne - stoją one co kilkanaście, kilkadziesiąt metrów. Podobny system działa w Niemczech – proekologiczni Niemcy również nie mają problemu ze znalezieniem odpowiedniego kontenera. Politycy zrozumieli, że nie wystarczy mówić, trzeba też robić.