Komunikacja z otoczeniem – dobry CSR zakłada dialog

Data: 15-05-2013 r.

Odpowiedzialny biznes musi uwzględniać w swoim działaniu i planach na przyszłość ryzyka społeczne. Nie da się ich właściwie ocenić, a zwłaszcza kształtować tak, by zminimalizować ewentualne negatywne skutki – bez dialogu z otoczeniem.

Kiedy słyszymy słowo „dialog”, a tym bardziej hasło „dialog społeczny”, to dla większości przedsiębiorców oznacza ono skojarzenie ze sporem na linii pracodawca – związki zawodowe, a gdzieś w tle skojarzenia z Komisją Trójstronną. Z punktu widzenia pracodawcy, są to niekoniecznie pozytywne skojarzenia. To raczej coś, czego chciałby za wszelką cenę uniknąć.

Podobnie zresztą, rzecz się ma z dialogiem z organizacjami ekologicznymi. Budzi on obawy. Obawy o opóźnienia, obawy o koszty i ekoterroryzm. Podobnie, kiedy czytamy o standardzie dialogu wg normy AA1000SES; mamy wizję czegoś, czego nie chcemy nawet próbować rozumieć, i za co ewentualnie odpowiednia spółka doradcza wystawi nam słoną fakturę.

Odpowiedzialny biznes rozmawia

Wbrew pozorom obawy dotyczące dialogu i wszystkie czarne scenariusze, wcale nie muszą się ziścić. Co więcej, z mojego własnego doświadczenia współuczestniczenia w kilku takich procesach, to brak dialogu rodzi konflikt i obawy, które koniec końców powodują wrogość, oskarżenia i nieufność. Sam dialog, aktywnie i przede wszystkim odpowiednio wcześnie inicjowany przez przedsiębiorcę, może być bardziej konstruktywny niż niejeden przedsiębiorca mógłby się tego spodziewać.

Z kolei dialog prowadzony zbyt późno, będący reakcją na już płynące z otoczenia negatywne sygnały, jest faktycznie dialogiem trudnym, który niekoniecznie musi prowadzić do konsensusu. Przestaje być czasem rozmowy, a staje się czasem komitetów protestacyjnych. To już często tylko eskalacja roszczeń i oskarżeń, a nie rozmowa, w której strony słuchałyby siebie nawzajem. Opóźnienie dialogu z otoczeniem sprawia, że staje się przestrzenią dla specjalistów od kryzysowego PR, a nie dla moderatorów i ekspertów. Nie ma też już tam partnerów, którzy starają się realizować swoje cele, szanując interesy drugiej strony. Często są już tylko wrogowie, którzy się zwalczają.

Korzyści z raportowania społecznego

Co więcej, dialog który przypominać może badania jakościowe, nie ogranicza się do grup, które analizujemy najczęściej, ale w sposób usystematyzowany uwzględnia wszystkie istotne grupy otoczenia. Przykładowo daje więc szansę na optymalizację współpracy z dostawcami, skorzystanie z ich kompetencji i uzyskanie obopólnych korzyści.

Z reguły normy i standardy są napisane w sposób, który jest całkowicie niestrawny dla czytelnika. Na tym tle norma AA1000SES, która wkrótce będzie miała swój polskojęzyczny odpowiednik (www.aa1000.pl), wypada naprawdę dobrze. Czasem bardziej przypomina podręcznik czy instrukcję, która krok po kroku mówi czytelnikowi co powinien zrobić, i o czym nie wolno mu zapomnieć.

Autorzy zwracają uwagę nawet na drobiazgi, takie jak zachowanie odpowiedniego wyprzedzenia w wysyłaniu zaproszeń na spotkanie dialogowe. W bardzo przystępny sposób opisuje także, jak zidentyfikować poszczególnych interesariuszy, jak ocenić ich siłę i władzę oraz jak na tej podstawie dobrać jedną z form dialogu. Dowiemy się też jak definiować granice dialogu, jak go planować, jak przygotować się do bezpośrednich kontaktów. Ogromne znaczenie ma również, o czym często się zapomina, nie tylko wysłuchanie oczekiwań, ale również informacja zwrotna. Ta ostatnia nie musi być zawsze pozytywna, ale musi być koniecznie przekazana, o ile partnerów traktujemy serio.

A trudności? Na pewno będą się pojawiać. Niemniej warto czasem przejąć inicjatywę, a nie czekać do momentu aż milczenie i bierność, przerodzą się w otwarty konflikt. Nie warto poprzez pasywną postawę dawać wrogom argumenty do ataku. W końcu po obu stronach znajdują się ludzie. Warto, by ze sobą rozmawiali i korzystali wzajemnie ze swojej wiedzy oraz doświadczeń. Inaczej to co złe, tak po stronie biznesu, jak i obrońców przyrody, będzie rosło w siłę. W interesie obu stron leży to, by patologiczny margines – pozostał marginesem. Inaczej będziemy czytać nie o partnerstwie, ale wyłącznie o brudnych zagrywkach branży naftowej, czy o niemieckich ekologach, którzy za 10 mln euro stanęli po stronie rosyjskiego potentata gazowego, poniekąd redukując się do roli, li tylko „pożytecznych idiotów” w wartych miliardy rozgrywkach.

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Nie masz konta? Zarejestruj się »

Zobacz także

Pięć pytań o ewidencję w BDO – poznaj odpowiedzi!

pobierz

Odpady opakowaniowe po środkach niebezpiecznych – jak je rozróżnić

pobierz

Nowe zasady dotyczące magazynowania odpadów

pobierz

Obowiązujące zasady audytu środowiskowego

pobierz

Polecane artykuły

Array ( [docId] => 24493 )
Array ( [docId] => 24493 )