Nauczyciele dostaną 20% podwyżki wynagrodzenia

Uchwała z 12 kwietnia 2022 r. dotyczy wprowadzonego zmianami z 24 marca 2022 r. do Karty Nauczyciela , art. 93a.  Zgodnie z tym przepisem, w okresie od 1 maja do 31 grudnia 2022 r. średnie wynagrodzenie nauczycieli miało zwiększyć się o 4,4%. Zgodnie z poprawką wprowadzoną przez Senat - wyniesie ono 20%. Uzasadnienie było mocno lapidarne - czytamy w nim, że uchwała została podjęta, bowiem Senat uznał wzrost wynagrodzenia określony w noweli Karty Nauczyciela, za niewystarczający. 

Kwota bazowa wynagrodzenia nauczyciela w 2022 r. wynosi  3537,80 zł.

Zgodnie z art. 30 ust. 3 Karty Nauczyciela, średnie wynagrodzenie nauczycieli stanowi dla:

1) nauczyciela stażysty - 100%,
2) nauczyciela kontraktowego - 111%,
3) nauczyciela mianowanego - 144%,
4) nauczyciela dyplomowanego - 184%
- kwoty bazowej, określanej dla nauczycieli corocznie w ustawie budżetowej.

1) nauczyciela stażysty - 4 245,36 zł.
2) nauczyciela kontraktowego - 4 634,52 zł.
3) nauczyciela mianowanego - 5 801,99 zł.
4) nauczyciela dyplomowanego - 7 217,11 zł. 

Przypominam, że mówimy o średnim wynagrodzeniu, a podane kwoty są kwotami brutto. Dla porównania przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w lutym 2022 r. wyniosło 6220,04 zł.  W uzasadnieniu do projektu zapowiadającego podwyżkę można przeczytać, że to element zwiększenia prestiżu zawodu nauczyciela. Podczas rozmowy z przedstawicielami kadry pedagogicznej usłyszałam, że wysokość pensji w oświacie niechybnie oznacza, że nauczyciele najwyraźniej muszą za ten prestiż dopłacać. 

Senat przewidział także zmianę dotyczącą subwencji ogólnej przewidzianej w art. 28 ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. W związku z przewidywanymi zmianami wynagrodzenia, zostanie ona zwiększona nie o kwotę 1 671 100 tys. zł jak pierwotnie przewidywano, lecz o 10 000 000 tys. zł. Pieniądze mają pochodzić z rezerwy celowej budżetu państwa. 

Samorządy na etapie opiniowania projektu podnosiły już, że mimo wzrostu nakładów na oświatę, w niektórych jednostkach samorządu terytorialnego, te podwyżki są na tyle niskie, że wręcz nieodczuwalne. A nowe zadania, które każdego roku otrzymują samorządy nie mają szansy być sfinansowane z przekazywanych funduszy.  W 2020 roku, pokryły one zaledwie 72% wydatków na oświatę. Brakło ok. 17 mld zł. co ładnie określono mianem tzw. luki oświatowej. Samorządy musiały tę lukę wypełnić same.  Zaznaczono wyraźnie w opiniach do projektu, że zapowiadany wzrost subwencji o 1,67 mld zł został określony tak naprawdę nie wiadomo na podstawie jakich wyliczeń.