Śmierć pilota nie uchroni przed odszkodowaniem za odwołany lot

Przed sądem w Stuttgarcie toczyła się sprawa roszczeń odszkodowawczych pasażerów z powodu odwołanego lotu. Miał się on odbyć o godzinie 6.05 rano. Tego samego dnia, po godzinie 4.00 znaleziono martwego pilota w jego łóżku hotelowym. Załoga nie była w stanie przeprowadzić zaplanowanego lotu, który w konsekwencji został odwołany. Linie lotnicze zorganizowały lot zastępczy, który mógł odbyć się dopiero 10 godzin później, niż planowany. 

Linie lotnicze odmówiły wypłaty odszkodowań z tytułu odwołanego lotu, o którym mowa w rozporządzeniu nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z 11 lutego 2004 r. dotyczącym praw pasażerów linii lotniczych. Argumentowały, że niespodziewana śmierć pilota, to nadzwyczajna okoliczność, która zwalnia przewoźnika lotniczego z wypłaty takiego odszkodowania. Sąd krajowy miał jednak wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów rozporządzenia, dlatego zwrócił się do TSUE.

W wyroku z 11 maja 2023 r. Trybunał podkreślił, że planowanie załóg i rozkładu czasu personelu obsługującego loty, należą do zakresu normalnego wykonywania działalności przewoźnika lotniczego.  Nieobecność pracownika - jednego lub kilku - z powodu nieoczekiwanej choroby a nawet nieoczekiwanej śmierci, jest związana właśnie z planowaniem załogi i rozkładu czasu pracy personelu. Pojawiająca się ze wskazanych powodów nieobecność nie jest zatem "nadzwyczajną okolicznością". 

Nieobecność pracownika, nawet jeśli przewoźnik dowiaduje się o niej na krótko przed odlotem, i nawet jeśli jej przyczyną jest tak tragiczne wydarzenie jak nagła śmierć, powinna być uznana za zdarzenie wpisujące się w zakres normalnego wykonywania działalności. 

Ważne: Wpisana w zakres normalnego wykonywania działalności jest nieobecność pracownika, przy czym nie mają znaczenia uzasadnienia medyczne tej nieobecności. 

Co za tym idzie, także w takim przypadku pasażerowie odwołanego lotu mogą ubiegać się o odszkodowanie.