Podczas gdy w czasie transportu mrożonek doszło do uszkodzenia agregatu chłodzącego i dostarczony towar został nieodwracalnie zniszczony, przewoźnik zwykle musi zapłacić odszkodowanie. Jednak to nie koniec, bowiem istnieje jeszcze konieczność utylizacji towaru.
Odszkodowanie a utylizacja
Uszkodzenia towaru podczas przewozu jest wpisane w ryzyko branży TSL (Transport-Spedycja-Logika). Pod tym względem prawo przewozowe jednoznacznie mówi, że poszkodowany, czyli zleceniodawca może żądać od przewoźnika odszkodowania za poniesione straty, chyba, że są one wynikiem działania czynników od niego niezależnych, np. siły natury lub zaniedbań czy błędów ze strony nadawcy lub odbiorcy.
Zwykle rekompensatą jest kwota stanowiąca równowartość zniszczeń. Przykładowo, gdy uszkodzenia są oszacowane na 45 procent całej dostawy to odszkodowanie obejmuje dokładnie wartość tych 45 procent. Z kolei utylizacja to koszt niezależny od przesyłki związany z jej likwidacją, co oznacza, że wymaga poniesienia 100-procentowej wartości usług, które w jej ramach zostały przeprowadzone.
Zleceniodawca czy przewoźnik
Większość osób powołuje się na zasadność pokrycia kosztów utylizacji przez przewoźnika w myśl kodeksu cywilnego. Jednak w art. 775 kodeksu cywilnego jednoznacznie powiedziane jest, że w stosunku do przewozów stosuje się odrębne przepisy. W tym przypadku Prawo przewozowe i Konwencję CMR – w odniesieniu do transportu międzynarodowego.
Na podstawie prawa przewozowego żądanie pokrycia tego wydatku przez przewoźnika realizującego zlecenie na terenie kraju jest bezpodstawne i kwestia posprzątania szkody leży po stronie właściciela towaru.
Zobacz także:
