Podczas kontroli kierowca nie okazał wypisu z zaświadczenia na wykonywanie przewozu na potrzeby własne. Nie posiadał dokumentu, ponieważ przedsiębiorca również go nie miał. W związku z tym ITD nałożyła na przewoźnika karę 8.000 zł.
Ukarany odwołał się od kary. Stwierdził, że posiadał zaświadczenie i przedłożył je wojewódzkiemu inspektoratowi transportu drogowego (WITD). Fakty jednak wyglądały inaczej. Kierowca nie okazał wymaganego zaświadczenia podczas rannej kontroli. Natomiast okazało się, że przedsiębiorca złożył wniosek o wydanie dokumentu tego samego dnia po południu. Odebrał je pięć dni później i złożył do WITD. Jednak w chwili kontroli nie miał wymaganego zaświadczenia, więc kara została utrzymana.
Przedsiębiorca złożył skargę do sądu administracyjnego. Nie zgodził się z tym, że zaświadczenie zostało przez niego odebrane po dacie kontroli. Podkreślił, że decydujące znaczenie ma fakt wydania dokumentu z tą samą datą, w której odbyła się kontrola. Nie oznaczono na nim godziny wydania i dlatego należy przyjąć, że obejmowało cały ten dzień. Przewoźnik posiadał więc zaświadczenie na dzień kontroli i nie miało to znaczenia, że odebrał je ze starostwa pięć dni później.