W listopadzie stopa bezrobocia w USA niespodziewanie spadła do 7% z 7,3% przed miesiącem. To nie tylko spadek dużo większy od spodziewanego (prognoza: 7,2%), ale też najniższe bezrobocie od listopada 2008 roku.
Podobną niespodziankę sprawił raport nt. zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. W listopadzie wzrosło ono o 203 tys., przekraczając rynkowe prognozy (180 tys.). Przed miesiącem przyrost ten wyniósł 200 tys. Średnia z ostatnich czterech miesięcy przekracza barierę 200 tys., która w sposób umowny oddziela mocne ożywienie na rynku pracy od umiarkowanego.
Raport z amerykańskiego rynku pracy nie jest jedynym, który pozytywnie zaskoczył. Tych danych ostatnio było sporo. Wystarczy chociażby wspomnieć mocną rewizję Produktu Krajowego Brutto za III kwartał, dane o sprzedaży nowych domów, czy ostatni indeks ISM dla przemysłu. To wszystko wskazuje na poprawę sytuacji gospodarczej, której w szczególny sposób nie zaszkodził jesienny kryzys budżetowy, stawiając jednocześnie Fed pod ścianą ws. cięcia skupu obligacji (QE3).