W perspektywie roku możliwe mocne wzrosty na GPW 

Kategoria: Giełda
Data: 21-11-2013 r.

Inwestorzy, którzy nie przestraszyli się kryzysu, mogli na akcjach 25 spółek notowanych na GPW zarobić co najmniej 500%, w przypadku siedmiu zysk wyniósł nawet 1000% (licząc od początku giełdowego krachu). Wiele wskazuje na to, że najbliższy rok przyniesie kolejne maksima.

Papiery żadnej ze spółek wchodzących w skład WIG20 nie osiągnęły do tej pory rocznego maksimum. Najbliżej jego ustanowienia są akcje BRE, BZ WBK, PKO i Tauronu. Gdyby nie znaczący udział banków w indeksie i bardzo dobre w ostatnim czasie zachowanie ich kursów, surowcowo-paliwowa część wskaźnika pogarszałaby jego sytuację.

 

W pięcioletniej perspektywie, obejmującej okres od dna załamania po globalnym kryzysie finansowym, uczestnicy WIG20 nie mają się czym pochwalić. W gronie liderów, których papiery od tamtego czasu zyskały ponad 500%, znajduje się tylko jeden „stały” przedstawiciel blue chips, czyli KGHM. W tej stawce plasują się też papiery Boryszewa, który w WIG20 przez pewien czas się znajdował oraz Synthosu, które weszły do niego bardzo niedawno. Sam indeks zyskał w ciągu pięciu lat nieco ponad 100%, a do rekordu, ustanowionego przed kryzysem finansowym, brakuje mu 50%.

Spółki charakteryzujące się największą dynamiką wzrostu kursów od lutego 2009 r. oraz ich wskaźniki C/Z


Źródło: Open Finance na podstawie danych GPW

Kontynuacji tendencji wzrostowej na naszym rynku sprzyja nie tylko poprawiająca się sytuacja makroekonomiczna, ale także wciąż niewygórowane wyceny spółek, a w wielu przypadkach bardzo mocne fundamenty, stanowiące podstawę do dynamicznego wzrostu kursów. Najbardziej popularny miernik wyceny spółek, czyli wskaźnik cena do zysku na akcję, wynosi obecnie dla całego rynku 15,2. Choć nie jest to poziom wskazujący na niedoszacowanie wartości notowanych na warszawskim parkiecie akcji, to z całą pewnością nie można mówić o ich przewartościowaniu.

Wskaźnik ten znacznie wyższe poziomy osiągał nie tylko w szczycie hossy w 2007 r., ale także na przykład w 2010 r. W poprzednim okresie wychodzenia polskiej gospodarki z głębokiego spowolnienia gospodarczego i przechodzenia do fazy boomu w pierwszych latach obecnego stulecia, wskaźnik cena do zysku przekraczał 70, w 2004 r. obniżył się do około 24. Podobne tendencje można zaobserwować w przypadku wskaźnika cena do wartości księgowej, który wciąż znajduje się poniżej 1, co oznacza, że spółki są wyceniane poniżej wartości ich majątku.

Uwzględniając zarówno czynniki makroekonomiczne oraz fazę cyklu, w jakiej znajduje się polska gospodarka, jak i obecną kondycję warszawskiego parkietu, można oczekiwać kontynuacji hossy. Wszystko wskazuje na to, że wkrótce wejdzie ona w trzecią fazę, w trakcie której z dużym prawdopodobieństwem nasze indeksy znajdą się na rekordowo wysokich poziomach.

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Nie masz konta? Zarejestruj się »

Zobacz także

Haczyki na lokatach bankowych

pobierz

Oszczędzanie na rachunkach

pobierz

Wiesz jak pomnażać kapitał na FOREX

pobierz

Tajemnice sukcesu najbogatszych inwestorów

pobierz

Polecane artykuły

Array ( [docId] => 24976 )
Array ( [docId] => 24976 )