Na światowej mapie cyberprzestępczości Polska znajduje się powyżej światowej średniej – za Chinami, Tajlandią, Tajwanem, Turcją, Rosją i Brazylią. Aż 71 proc. rodzimych internautów w 2011 roku padło ofiarą cyberprzestępczości. Średnia światowa, to 65 proc.
Za tym idą wymierne straty – działania internetowych oszustów kosztowały nas tylko w minionym roku aż 13 miliardów złotych! Nic więc dziwnego, że skoro w 44 proc. przypadków cyberprzestępcy podszywają się pod sklepy internetowe, aż 59 proc. przedsiębiorców z branży internetowej planuje w bieżącym roku zwiększyć firmowe wydatki na bezpieczeństwo danych. Służy temu m.in. certyfikacja SSL.
Jak działa certyfikat SSL
Każdy przedsiębiorca (w tym przypadku administrator witryny), który zbiera na swoich stronach dane osobowe użytkowników (np. imię i nazwisko, adres, telefon, e-mail, numer IP) ma prawny obowiązek ich ochrony przed nieuprawnionym dostępem lub przechwyceniem (phishingiem).
Certyfikat SSL, to narzędzie służące ochronie witryn internetowych, a jego istotą – stosowanie szyfrowanego połączenia w komunikacji między komputerami. Polega to na tym, że certyfikat zabezpiecza transmisje danych przesyłanych między komputerem użytkownika a serwerem, na którym mieści się dana strona WWW.
W trakcie takiego bezpiecznego połączenia w pasku przeglądarki widoczny jest skrót HTTPS (zamiast HTTP), a ponadto – w zależności od przeglądarki i rodzaju certyfikatu – może pojawiać się ikona kłódki czy zmieniać kolor paska adresowego. Certyfikat SSL jest rejestrowany na określoną nazwę domeny, zawiera też informacje o jej właścicielu.
Na polskim rynku wiele podmiotów dystrybuuje tego typu zabezpieczenia, ale tylko nieliczne posiadają status samodzielnych Urzędów Certyfikacji. Aby uniknąć problemów z certyfikatem SSL, warto zwrócić uwagę na jego pochodzenie.
oprac.: H. K.
źródło: Strategie Biznesu nr 2, Bezpieczeństwo techniczne e-sklepów
Zobacz także: