Citroen za sprawą nowych modeli produkowanych zgodnie z nowym kierunkiem stylistycznym „Anty Retro” ma oderwać się całkowicie od przeszłości i rozpocząć tworzenie nowej historii marki Citroena. Czy tak faktycznie jest? Nie do końca, ponieważ nowe modele tak samo jak ich poprzednicy z lat świetności koncernu przyciągają spojrzenia, wywołują uśmiech na twarzy, są oryginalne i niepowtarzalne.
Citroen DS3 Racing jest najmocniejszą odmianą tego modelu, któremu miejsca musiała ustąpić wersja z 156 konnym silnikiem. Już ta wersja zapewniała niepowtarzalne wrażenia z jazdy, co w takim razie zaprezentuje wersja Racing z silnikiem 1.6 generującym moc 202KM? Z pewnością moc drzemiąca w tym aucie w niejednej osobie wzbudzi uśmiech na twarzy, ogromne podniecenie, chwile przed spotkaniem będą się dłużyły w nieskończoność a jak już się spróbuje jazdy DS3, nie będzie się chciało z niego wysiąść – i o to właśnie chodzi w motoryzacji. Silnik rozpędza auto do pierwszej setki w zaledwie 6,5 sekundy, a jego prędkość maksymalna to 235km/h.
Jak przystało na auto predysponujące do tytułu auta sportowego, musi być sportowo zestrojone. Czyli twarde, obniżone zawieszenie, lepsze, skuteczniejsze hamulce oraz odpowiednio drapieżny i wyjątkowy wygląd. DS3 Racing dostępny jest tylko w dwóch kolorach nadwozia, których zestrojenie powoduje, że każdy niezależnie od wieku, płci, miejsca, sytuacji się za nim obejrzy. Kolory jakie zastosowano do tej wersji z pewnością przykują spojrzenia, podobnie jak kalkomanie i ogromne pomarańczowe felgi.
Zawieszenie Citroena jest twarde w połączeniu z niskim profilem opon sprawia, że da się odczuć każdą nierówność czy studzienkę na drodze, o podjeżdżaniu pod krawężniki można zapomnieć. Ale przy takiej mocy utrzymanie auta na właściwym torze jazdy jest rzeczą bardzo ważną. W środku znajdziemy oczywiście fotele kubełkowe, które idealnie otulają ciało oraz elementy w kolorze nawiązującym do nadwozia.
Citroen DS3 Racing jest to wersja limitowana (2000 egzemplarzy) co dodatkowo podkreśla jego wyjątkowość. Jeszcze do niedawna w Polsce można było spotkać tylko dwa takie egzemplarze, jak jest w chwili obecnej niestety nie wiem. Wiem jedno, można pozazdrościć nabywcom dobrego wyboru oraz idealnego leku na chandrę, złe samopoczucie czy zdenerwowanie. Co prawda dostępny bez recepty tylko czemu aż tak drogi. Cena sięgająca ponad 120 tysięcy złotych powoduje, że grono potencjalnych nabywców ogranicza się do niewielkiej liczby. Ale w końcu jest to auto dla wybranych i to chyba głównie do takich osób skierowana jest oferta producenta.
