Seat Toledo pierwszej generacji był produkowany w latach 1991-98. W roku 1995 przeszedł facelifting, który obejmował zmianę tylnych i przednich świateł, wlotu powietrza oraz dodano tylny spoiler. Gama silnikowa jest tak duża (w zależności od roku produkcji), że można by o nich napisać oddzielny artykuł. Toledo zostało tak dobrze przyjęte na rynku, że doczekało się jeszcze kolejnych dwóch generacji, obecnie został przedstawiony koncept czwartej generacji.
Mnie osobiście Seat przekonał swoją funkcjonalnością. Sprawdzał się jako samochód typowo osobowy, do wyjazdu na wakacje, ale także jako ciężarówka do wożenia lodówek, łóżek itp., jako miejsce noclegu a także jako mała wyścigówka. To wszystko głównie za sprawą jego ogromnego wręcz bagażnika i silnika o niezłych osiągach.
Niestety tak jak większości aut podobnie i Seata bolączką jest korozja. Ciężko znaleźć egzemplarz, który nie posiadałby ognisk lub śladów korozji. Oczywiście występuje ona w typowych miejscach czyli tylne nadkola, przednie błotniki, progi oraz podłoga.
Mechanicznie Seat wypada dużo, dużo lepiej. Silniki są trwałe, pomimo niewielkiej pojemności (w moim przypadku 1.6) samochód miał dobre osiągi , nie wspomnę już o silnikach 2.0 GT, które czyniły z Toledo istną rajdówkę. Skrzynia biegów podobnie jak silnik jest bardzo dobra, te dwa zespoły są świetnie dobrane i bardzo dobrze ze sobą współpracują. Silnik jest cichy, skrzynia precyzyjna.
Zawieszenie Seata bardzo dobrze sprawdza się na naszych polskich drogach, wymiana łączników, tulei czy sworzni to wydatek kilkunastu złotych. Warto natomiast zwrócić uwagę na łożyska tylnych kół, które lubią odmówić posłuszeństwa i proszą się o wymianę.