Kupujemy używany samochód

Autor: Wierzbicki Robert
Data: 18-07-2012 r.

Kupujący pyta, sprzedający odpowiada. „A bite było Panie to auto?”, „A gdzie, Panie, żona nim do pracy jeździła, prawie nowy samochód, Panie, żal sprzedawać, ale muszę bo...” Czy warto wierzyć sprzedającemu?

Wierzyć, nie wierzyć

Rolą kupującego jest pytać, sprzedawcy odpowiadać, z wiadomych względów sprzedawca opowiada to co, kupujący chce usłyszeć, my w to wierzymy (błędnie) bo chcemy kupić swój spokój, że auto jest właściwe, wybór trafny i problemów mieć nie będziemy, no bo już w nim prawie siedzimy, już zajeżdżamy pod blok/ działkę/ dom. Tymczasem wspomniane wcześniej emocje, działają tylko na rzecz sprzedawcy, który jest zainteresowany zbyciem auta, a nie zapewnieniem kupującemu przyjemnej jazdy przez następne 10 lat! Na pytanie, więc czy wierzyć sprzedającemu, odpowiadamy stanowczo NIE! Bezpieczniej założyć najgorszy scenariusz, sprawdzić auto dokładnie bo „Po odejściu od kasy, reklamacji nie uwzględnia się” - życie.

Krajowe czy zagraniczne

I tutaj zaczynają się schody jak na Stadionie Narodowym. Jeżeli szukasz auta zaczynasz sobie zdawać sprawę, że jest kilka kategorii aut: nowe, prawie nowe, śliczne…, krajowe i zagraniczne (tzw. ściągane). Zakładając, że masz wybraną markę i model szybko przekonasz się, że rozpiętość w cenach tego samego modelu jest długa. Łatwo się domyśleć, że zazwyczaj auto krajowe jest bardziej cenione niż pochodzące z zagranicy, na co więc się zdecydować?

 

Musisz wiedzieć, że w Niemczech, Austrii, Francji sprzedawca nie jest filantropem i nie oddaje auta za pół ceny, by handlujący autami mógł na nim dobrze zarobić. Jeżeli więc upatrzony przez ciebie model jest podejrzanie tani, odpuść sobie, bo masz szansę kupić auto o nieciekawej historii i jeszcze gorszym osprzęcie. Książkę wozu, faktury i inne dokumenty potwierdzające stan auta z zagranicy są nic nie warte i NIE MOGĄ być podstawą do zawierzenia w jego stan, wszystko można wydrukować, kupić, spreparować. Oczywiście nie wrzucamy tutaj wszystkich sprzedawców do jednego wora.

Załóżmy, że chcemy kupić auto prawie nowe, (1-2 letnie) będące jeszcze na gwarancji. Szukamy, szukamy i okazuje się, że krajowe jest droższe o 5-10 tys., a gwarancja (np. w przypadku Fiata) jest paneuropejska i obowiązuje na terenie całej Europy i przechodzi na kolejnych właścicieli. Czy nie warto wybrać auto z zagranicy? Odpowiadamy – WARTO, ale zalecamy dokładne sprawdzenie auta, jego historii i oddanie go w ręce autoryzowanego serwisu, by tam sprawdzono historię napraw, przeglądów, wpisy gwarancyjne. Tylko taka procedura da Ci pewność, że kupowane auto ma nadal prawa do gwarancji.

Może się też okazać, że w kraju pierwotnego nabycia importer, producent narzucił inne zasady dot. gwarancji niż obowiązują w Polsce i tak np. popularny Fiat 500 w Polsce objęty jest obecnie 3 letnią gwarancją, a w innych krajach okres ten wynosi 2 lata!

Wierzbicki Robert

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Nie masz konta? Zarejestruj się »

Zobacz także

Mądra pochwała, twórcza krytyka

pobierz

Jak nauczyć dziecko dbania o porządek

pobierz

Ziołowa apteczka

pobierz

Zdrowy kręgosłup i stawy

pobierz

Polecane artykuły

Array ( [docId] => 27846 )
Array ( [docId] => 27846 )