Sięgając w przeszłość, najbardziej w pamięci utkwiły mi babcine bułeczki, których zapach rozchodził się po całej kuchni każdego letniego ranka. Ich niesamowity maślany smak nie potrzebował dodatkowej zachęty. Dziś wiem, że ich przyrządzenie nie wymaga wiele czasu. Kto raz ich skosztuje, będzie chciał mieć je na swoim stole każdego ranka.
Składniki
3 szklanki mąki tortowej
3 jajka
3 dag drożdży
1/2 szklanki cukru pudru
1/4 kostki (6 dag) masła lub masła roślinnego
szklanka mleka
cukier waniliowy
szczypta soli
odsączone konfitury lub dobrze wysmażone powidła
Kruszonka:
1/2 szklanki mąki krupczatki
1/4 kostki (6 dag) masła
1/3 szklanki cukru pudru
Wykonanie
Do ciepłego mleka dodajemy pokruszone drożdże z podatkiem łyżeczki mąki i łyżeczki cukru pudru – delikatnie łączymy i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Białka (oddzielone od żółtek), z dodatkiem szczypty soli, ubijamy na sztywną pianę. Wyrośnięty zaczyn łączymy z pozostałym cukrem pudrem, cukrem waniliowym, żółtkami i przesianą mąką - składniki lekko wyrabiamy. Gdy się połączą, dodajemy letni tłuszcz i pianę z białek, całość wyrabiamy na jednolitą masę i odstawiamy do wyrośnięcia.
Kiedy ciasto podwoi objętość, wykładamy je na stolnicę i formujemy wałek. Następnie dzielimy go na równe części. Każdą z nich lekko rozwałkowujemy i na środek kładziemy łyżeczkę nadzienia. Następnie zlepiamy brzegi i tak przygotowane bułeczki układamy na wysmarowanej tłuszczem blasze miejscem zlepienia od spodu i odstawiamy do wyrośnięcia.
Zanim przygotowane bułeczki wyrosną, przygotowujemy kruszonkę. Posypujemy nią każdą bułeczkę i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy w temp. 160 stopni przez 30 min. lub nieco dłużej. Zrumienione, dobrze wyrośnięte, układamy w koszyczku.
Najlepiej smakują z odrobiną masła, które podkreśli dodatkowo ich smak.
