Nieważne, czy jedziemy na rok czy na miesiąc, 10 kg to standardowo przyjęte maksimum. Były dni, kiedy u mnie w plecaku nazbierało się nawet 18 kg, ale po drodze trzeba było z części nagromadzonych rzeczy zrezygnować, aby podróż sprawiała wciąż taką samą przyjemność.
Jeśli chcemy podróżować z plecakiem, musimy wyznawać zasadę: "upierz jedną rzecz, ubierz drugą". Dlatego w podstawowym zestawie backpackera powinny znaleźć się ubrania, które łatwo uprać w zlewie i które szybko schną. Decydujemy się na dwie koszulki z krótkim rękawem. Beże, zielenie, brązy czy kolory ziemi wygrywają ze względu na mniejszą widoczność brudu. Ponadto nie przyciągają też tak bardzo insektów czy słońca.
Kobiety mogą jeszcze zabrać dwie koszulki na ramiączkach; ich dodatkowa waga akurat dorówna wadze wielkich męskich t-shirtów. Trzeba też pamiętać o jasnej koszuli z długim rękawem, która ochroni nas od słońca. Zróbcie sobie wielką przysługę i zostawcie jeansy w domu (są ciężkie, ciepłe i naprawdę długo schną). Zamiast nich proponuję zwykłe spodnie khaki, mogą być bojówki. Przyda się również jedna para krótkich spodenek, lekki polar, lekka kurtka przeciwdeszczowa, trzy pary skarpetek i tyle samo par majtek (najlepiej z naturalnych, przepuszczających powietrze materiałów).