Randka w londyńskim pubie

Kategoria: Trasy
Autor: Ławecki Tomasz
Data: 08-07-2012 r.

Wstępując codziennie do innego londyńskiego pubu, należałoby spacerować tak przez dwadzieścia lat. Londyńczycy dumni są z siedmiu tysięcy pubów, do których zachodzą na lunch, umawiają się na randki lub wieczorne Anglików rozmowy. Przyjezdnych przyciągają puby literackie, wiktoriańskie, marynistyczne i muzyczne. Zamawiając piwo można włączają się w wir życia towarzyskiego miasta nad Tamizą.

Przy Northumberland Street 10-11 urządzono pub Sherlocka Holmesa. Na dole można coś przekąsić, a na górze obejrzeć eksponaty dobrane przez znawców książek Conan Doyle’a. Nerwy należy jednak trzymać na wodzy. Wprawdzie od Scotland Yardu dzielą tylko dwa kroki, ale woskowy pies Baskervillów szczerzy zęby i groźnie błyska fosforyzującymi oczami.

Ulubionym lokalem Karola Dickensa był The Trafalgar Tavern przy Park Row 6 w Greenwich. Poczynając od lat 30. XX w., popularnym miejscem spotkań literatów i artystów stał się The Fitzroy Tavern przy Charlotte Street 16, gdzie widnieją pamiątkowe fotografie pisarzy – Dylana Thomasa i George’a Orwella oraz malarza Augustusa Johna.

Wizytówką zabytkowych pubów wiktoriańskich, w których można zapomnieć o kłopotach, są lustra w rzeźbionych ramach, ogień w kominku, obrazy i wyściełane fotele. Zachował się tu podział na „public bar” dla zwykłych klientów i „saloon” dla „białych kołnierzyków”, gdzie gości obsługuje gospodarz.

W pubie The Lamb przy Lambs Conduit Street 92 uwagę przyciągają stylowe drewniane meble oraz nastrojowe witraże, podczas gdy The Holly Bush, ukryty w labiryncie uliczek dzielnicy Hampstead, oświetlają lampy gazowe.

Magnesem bywa sensacyjna przeszłość. Knajpą grenadierów generała Wellingtona, pogromcy Napoleona spod Waterloo, był The Grenadier przy Wilton Row 18. Straszy tu duch żołnierza wybatożonego za karciane oszustwa. A z kameralnego The French House przy Dean Street 49 w Soho, generał Charles de Gaulle kierował podczas II wojny światowej francuskim ruchem oporu.

W pubach rzecznych, z balkonami, tarasami i marynistycznym wystrojem, można pomarzyć o morskiej przygodzie. Tak jak w The Mayflower Pub z widokiem na Tamizę (Rotherhithe Street 117), ewokującym pamięć żeglarzy, którzy w 1620 r. wyruszyli na pokładzie żaglowca Mayflower na podbój Nowego Świata.

W pubach warto posłuchać muzyki. Fani nowoczesnego jazzu spotykają się w The Bull’s Fead przy Lonsdale Road 373. W The Archway Tavern przy Archway Close kapele grają folk na żywo, podczas gdy w The Six Bells przy King’s Road w Chelsea koncertują muzycy jazzowi i rockowi.

A skąd pochodzi nazwa pub – od „Public House”, czyli... dom publiczny. W epoce dyliżansów nazywano tak zajazd, który stangreci rozpoznawali po krzewach sadzonych przy wjeździe. Dopiero w 1393 r. król Ryszard II ustalił znak rozpoznawczy pubu – szyld z herbem, postacią lub zwierzęciem.

Piwo podawane jest w kuflach o pojemności jednego pinta, czyli 0,568 l. Puby oferują co najmniej kilkanaście gatunków – od Guinnessa po Diesel, od jasnego po brązowe i mocne, jak „jęczmienne wino”. Warzone z jęczmiennego słodu i chmielu z dodatkiem drożdży, pompowane jest do kufli z drewnianej beczki. Aby nie dopuścić do obniżenia jego jakości, powstało Stowarzyszenie na Rzecz Prawdziwego Piwa.

Ławecki Tomasz

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Nie masz konta? Zarejestruj się »

Zobacz także

Mądra pochwała, twórcza krytyka

pobierz

Jak nauczyć dziecko dbania o porządek

pobierz

Ziołowa apteczka

pobierz

Zdrowy kręgosłup i stawy

pobierz

Polecane artykuły

Array ( [docId] => 28953 )
Array ( [docId] => 28953 )