Reklamowany jako w pełni bezpieczny i nowoczesny e-papieros jest zamiennikiem niezdrowej używki. W przeciwieństwie do swojego dymiącego pierwowzoru może być używany nawet tam, gdzie palenie papierosów jest zabronione, na przykład w samolocie. Czy jednak jest bezpieczny i nie szkodzi zdrowiu? Jak rozstrzygnąć w szkole problem, nie mając możliwości określenia, co zawiera wkład do tego urządzenia? E-papieros służy przecież inhalowaniu nikotyny oraz zawartych dodatkowych substancji, aby zarówno efekty wizualne, jak i smakowe przypominały do złudzenia palenie zwykłego papierosa.
Nie można się łudzić, że młodzież ostentacyjnie demonstruje swój „spryt”, obnosząc się z wkładem neutralnym, czyli beznikotynowm. Jakie zatem rozstrzygnąć problem? Czy przejść nad nim do porządku dziennego, czy jednak próbować wprowadzić ograniczenia? Nie ma wątpliwości - e-papieros, który jest substytutem dla palacza, dla młodych ludzi jest gadżetem. W konsekwencji prowadzi do uzależniania na różnych poziomach – fizycznym, psychicznym i społecznym. Szkoła ma zaś obowiązek dbać o zdrowy styl życia swoich uczniów i promować go, jako pożądany w przyszłości. Obowiązujące w niej zasady reguluje statut placówki. Aby nie pozostawał jedynie martwym zapisem, musi być systematycznie uaktualniany.