Spółka Obligacje Społeczne kontra UOKIK

Data: 17-04-2022 r.

Informowanie o sprzedaży obligacji, podczas gdy ze sprzedażą obligacji nie ma to nic wspólnego, narusza zbiorowe interesy konsumentów. Prezes UOKiK reaguje. 

Jeszcze pod koniec stycznia pojawiło się ostrzeżenie konsumenckie wobec spółki Obligacje społeczne. Na swoich stronach informuje, że sprzedaje właśnie obligacje, podczas gdy tak naprawdę mamy tutaj do czynienia z udzielaniem kredytu przez konsumentów. Błędne informacje miały zniknąć, a promowane treści spółka miała uzupełnić o dane na temat ryzyka. Działanie spółki zostało zakwalifikowane jako wprowadzanie konsumentów w błąd. 

Zdaniem Prezesa UOKiK ryzyko utraty znacznej sumy pieniędzy w przypadku zakupu tych "obligacji" jest znaczące. Ostrzeżenie nie pomogło - Prezes wydał więc decyzję tymczasową, na podstawie której spółka ma zmienić sposób prezentowania swojej oferty. 

Ważne: Wykorzystywanie nazwy obligacje w odniesieniu do umowy pożyczki zawieranej z konsumentem jako pożyczkodawcą, jest naruszeniem zbiorowych interesów konsumentów. 

Na czym polega oferta? 

Propozycja skierowana przez spółkę dla konsumentów, dotyczy możliwości zakupu "obligacji społecznych" lub "umowy obligacji społecznych". Takie sformułowania w towarzystwie określeń seria, emitent, emisja obligacji społecznych itp. były przez spółkę używane we wszystkich kanałach komunikacji z konsumentami. Informacje przekazywane konsumentom, zawierały także gwarancje zabezpieczenia zysku. 

Ostrzeżenie wydane w styczniu niewiele zmieniło. Owszem, spółka wprowadziła pewne modyfikacje, jednak przekaz informacji był dokładnie taki sam. Podkreślano, że są to obligacje, które wiążą się z gwarancją zysku. Nigdzie nie padło słowo ostrzeżenia, że konsument korzystający z takiej oferty, jest narażony na utratę pieniędzy. 

Pożyczka o nazwie obligacja? 

Sama spółka złożyła wyjaśnienia w piśmie do KNF, w którym twierdzi wprost, że nigdy nie oferowała żadnych obligacji, a jej oferta to jedynie umowa pożyczki zawierana z konsumentami. Generalnie więc konsumenci udzielali pożyczki w wysokości 10 lub 100 tys. zł. której oprocentowanie było uzależnione od czasu trwania. 

To samo wynika ze stosowanego przez Spółkę wzorca umowy. Zabezpieczeniem, którym Spółka tak bardzo się chwaliła była spółka Prius 29, która w razie problemów miała odkupić samochód Toyota Prius o wartości 30 tys. zł a następnie zawrzeć z konsumentem umowę zastawu rejestrowego na 1/3 udziału w tymże pojeździe. 

Wątpliwości jest więc dużo. Abstrahując od tego, że zabezpieczenie w postaci udziału w samochodzie, jest raczej wątpliwe. 

Nie trudno się dziwić, że tego rodzaju postępowanie przedsiębiorcy zostało uznane za działanie naruszające zbiorowe interesy konsumentów. Jest to ewidentnie działanie będące nieuczciwą praktyką rynkową, i jest to działanie zmierzające do celowego wprowadzania w błąd. Wykorzystano nazwę obligacji, które cieszą się społecznych zaufaniem, kojarzą się z bezpieczeństwem i gwarantowanym zyskiem. 

Źródło:

Informacja umieszczona na oficjalnym portalu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - uokik.gov.pl

Oprac. red. 

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Nie masz konta? Zarejestruj się »

Zobacz także

Mądra pochwała, twórcza krytyka

pobierz

Jak nauczyć dziecko dbania o porządek

pobierz

Ziołowa apteczka

pobierz

Zdrowy kręgosłup i stawy

pobierz

Polecane artykuły

Array ( [docId] => 41652 )
Array ( [docId] => 41652 )