Odbiorca nie zgłasza roszczeń – czy spedytor może nałożyć karę na przewoźnika

Data: 17-07-2016 r.

Za opóźnienie w dostarczeniu towaru do miejsca przeznaczenia przewoźnik może ponieść odpowiedzialność finansową, jeśli odbiorca ładunku zgłosi roszczenie. Warto przy tym wiedzieć, jak jednak kształtuje się odpowiedzialność przewoźnika, gdy spedytor zgłasza roszczenie mimo braku reakcji odbiorcy?

Odpowiedzialność za opóźnienie w przewozie reguluje art. 65 ust. 1 Prawa przewozowego. W praktyce, odpowiedzialność przewoźnika z tego tytułu ogranicza się do opóźnienia w dostarczeniu towaru do miejsca rozładunku. Należy przy tym zauważyć, że od ewentualnej odpowiedzialności przewoźnik może się uwolnić tylko wtedy, gdy opóźnienie w przewozie przesyłki powstało z przyczyn występujących po stronie nadawcy lub odbiorcy, niewywołanych winą przewoźnika, z właściwości towaru albo wskutek siły wyższej.

Brak winy nie zwalnia przewoźnika z odpowiedzialności, jeśli przyczyny opóźnienia nie występują po stronie nadawcy lub odbiorcy. Jest to bowiem odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, a nie winy.

Może się zdarzyć, że pomimo opóźnienia w dostawie ładunku ani nadawca, ani odbiorca nie zgłaszają żadnej szkody. Spedytor nie może dochodzić żadnego roszczenia odszkodowawczego za opóźnienie w zastępstwie nadawcy lub odbiorcy. Na podstawie art. 75 ust. 3 pkt 2 lit b Prawa przewozowego jest to bowiem roszczenie zastrzeżone wyłącznie dla nadawcy lub odbiorcy, zależnie od tego, któremu z nich przysługuje prawo rozporządzania przesyłką.

Nie stoi natomiast nic na przeszkodzie, aby spedytor dochodził od przewoźnika kary umownej za opóźnienie, jeśli taka kara została ustanowiona między nimi. Przepisy nie zabraniają możliwości ustanawiania kar pieniężnych w umowie pomiędzy spedytorem a przewoźnikiem. Ważne jest natomiast, aby wysokość kary była odpowiednio miarkowana. Jeśli kara będzie przekraczać wysokość wynagrodzenia za przewóz, jej ewentualne wyegzekwowanie w takiej wysokości przed sądem może być trudne. Prowadziłoby to bowiem do sytuacji, gdy przewoźnik de facto wykonuje usługę za darmo, a nawet do niej dopłaca, a to jest w konflikcie z celem wykonywania przewozu jako usługi nastawionej na osiągnięcie korzyści finansowej.

Cezary Młotek, radca prawny, ekspert w dziedzinie prawa transportowego z Kancelarii Radcy Prawnego Cezary Młotek

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Nie masz konta? Zarejestruj się »
Array ( [docId] => 39215 )
Array ( [docId] => 39215 )