Zbierając autografy można sporo zyskać 

Data: 12-10-2013 r.

Autografy potrafią dostarczać swoim właścicielom zarówno satysfakcji z obcowania z gwiazdami, jak i zysków. Indeksy najlepszych inwestycji na rynku kolekcjonerskim w ciągu 12 lat potrafiły wzrosnąć nawet ponad 1000%.  

W Polsce na razie niewiele osób myśli o autografach w kontekście inwestycyjnym, a na świecie jest to spory rynek, na którym lokuje się kapitał, podobnie jak na rynku sztuki. Bill Gates, który buduje od lat kolekcje historycznych autografów, zakupił m.in. zbiór naukowych autografów Leonardo da Vinci za 30,8 mln dolarów. Jednak nie trzeba być miliarderem, żeby lokować w podobny sposób swoje pieniądze.

W marcu 2010 r. utograf Oscara Wilde’a został sprzedany za 8 tys. funtów. Po roku udało się znaleźć kupca, który wyłożył za niego aż 20,4 tys. funtów. Według danych Paul Fraser Collectibles, autografy Georga Harrisona dały zarobić w ciągu ostatnich 12 lat 1310 proc., Neila Armstronga 1264 proc., a Paula McCartneya 1043 proc. Średnia roczna stopa zwrotu z autografów w tym okresie wyniosła 14 proc.
Na rynku tym działają takie same zjawiska, jak na innych rynkach kolekcjonerskich. Z jednej strony znajdują się kolekcjonerzy, którzy chcą zdobyć najcenniejsze obiekty. Z drugiej mamy malejącą liczbę takich przedmiotów na rynku. Liczba autografów znanych, lecz zmarłych osobistości jest ograniczona i stale się zmniejsza, m.in. z powodu zniszczeń, wynikających z nieprawidłowego przechowywania.

Brytyjska firma inwestycyjna Paul Fraser Collectibles wycenia światowy rynek autografów na 4,5 mld dolarów rocznie, na którym działa ok. 3 mln inwestorów.

Inwestując w autografy warto stawiać na nazwiska, które są rozpoznawalne na całym świecie. Drugą kwestią jest moda. Tu trzeba się wpisać w trendy na rynku i postawić na nazwiska, których popularność wzrośnie lub się nie zmieni. Takim przykładem może być Marilyn Monroe, John Lennon, czy Charlie Chaplin.

Ważna jest również rzadkość występowania. O wartość prawdziwych „białych kruków” raczej nie musimy się martwić. John Lennon po rozstaniu z Yoko Ono przestał się udzielać publicznie przez kilka lat i rzadko również rozdawał autografy. Te z tego okresu są w związku z tym szczególnie cenne. Podpis Muhammada Alego będzie wart więcej, jeśli został wykonany przez tego boksera jeszcze pod pierwotnym nazwiskiem Cassius Clay. Marylin Monroe, była kiedyś z kolei Normą Jean i jeśli zdobędziemy jej podpis z tego okresu to z pewnością będzie wart więcej, niż z czasów, kiedy była już gwiazdą kina.


Piotr Suchodolski
, Wealth Soloutions



Zobacz także:

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Nie masz konta? Zarejestruj się »

Zobacz także

Haczyki na lokatach bankowych

pobierz

Oszczędzanie na rachunkach

pobierz

Wiesz jak pomnażać kapitał na FOREX

pobierz

Tajemnice sukcesu najbogatszych inwestorów

pobierz

Polecane artykuły

Array ( [docId] => 24931 )
Array ( [docId] => 24931 )