Zupełnie inaczej niż w Europie, w Polsce rośnie upadłość firm produkcyjnych, na drugim miejscu znajdują się firmy budowlane. Najwięcej przedsiębiorstw bankrutuje na Dolnym Śląsku.
Na świecie największe problemy pojawiły się w 2009 roku, od tego czasu jednak USA poradziły sobie z falą upadłości, natomiast Europa nadal ma problem ze wzrastającą liczbą bankrutujących firm.
A jak wygląda sytuacja w Polsce, jest lepiej niż w innych krajach Unii Europejskiej, czy może gorzej? Teoretycznie lepiej, jednak specyfika naszego kraju, tzn. przepisów u nas obowiązujących powoduje, że publikowanych danych nie powinniśmy utożsamiać z rzeczywistym kształtowaniem się problemu niewypłacalności. Jak wykazują badania, w Polsce na jeden przyjęty wniosek o upadłość przypada ponad pięć innych, które zwracane są z uwagi na braki formalne, umorzenia lub z powodu braku majątku. W Polsce, aby zbankrutować, trzeba mieć majątek – chociażby na koszty postępowania.