Zwykle skuteczna reakcja firmy pozwala jej przede wszystkim odbudować dawną pozycję. Jednak w wersji idealnej, może nawet wpłynąć na jej wzmocnienie i odniesienie przez firmę prawdziwego wizerunkowego sukcesu. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ zwykle kryzysy niosą w sobie spory potencjał.
Jak to zrobić
Podstawą jest, po pierwsze: trafna ocena sytuacji. Po drugie: umiejętność przewidywania wypadków. I wreszcie, po trzecie: postępowanie zgodnie z przyjętą zawczasu strategią. Owa strategia powinna uwzględniać nie tylko przyznanie się do błędu oraz przeprosiny, ale także powtarzanie do upadłego komunikatów, które pokazują, co firma zrobiła, by zaradzić bieżącej sytuacji, jakie kroki poczyniła, by zadośćuczynić pokrzywdzonym, a także aby zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości.
I tu właśnie jest pies pogrzebany – a raczej kot, do „odwrócenia ogonem”. Otóż podczas ogłaszania komunikatów, podawania oświadczeń, przedstawiciele firmy mogą umiejętnie przemycać treści, które budują pozytywny wizerunek firmy. Warunek jest jeden: powinno to się odbywać niepostrzeżenie dla otoczenia, niejako mimochodem, wypływać między wierszami, jakby niezamierzenie, przypadkiem.
Trzeba to robić z wyczuciem i inteligentnie, żeby nie przesadzić. Ponieważ, gdy otoczenie zwęszy, że firma usiłuje na tragedii zbić wizerunkowy kapitał, pożre ją na przystawkę. Tutaj nie ma co improwizować ani eksperymentować na żywym organizmie. Najlepiej posiłkować się fachowcami – choćby doświadczonymi agencjami do spraw Public Relations