Rewolucja śmieciowa: przepisy do poprawki

Data: 19-06-2013 r.

Nowy system odbioru śmieci ma działać od 1 lipca, ale nawet w gminach, które zdążyły go przygotować na czas, jest problemów bez liku: jak sortować śmieci, jak omijać rafy postępowania przetargowego, czy można uniknąć kar administracyjnych – to tylko niektóre z nich.

W Polsce głównym sposobem radzenia sobie ze śmieciami jest ich składowanie. Aż 71 proc. odpadów trafia na wysypiska, 17 proc. podlega biologicznemu przetworzeniu, 11 proc. recyklingowi, a zaledwie 1 proc. obróbce termicznej. To ma się zmienić. Problemem jest jednak – jak to zrobić. Ma to umożliwić nowa ustawa o odpadach.

Jak sortować odpady

Ideałem jest sortowanie śmieci, zwłaszcza, że gminy muszą je dzielić w specyfikacji na rodzaje typu: szkło, plastiki, odpady biologiczne. Tymczasem mieszkańcy będą wypełniać deklaracje i mają dwie opcje do wyboru: zobowiążą się do sortowania (ma być taniej) lub nie. Inne też będą wówczas ilości śmieci posortowanych i mieszanych.

Poza tym jak sprawdzić (i kto ma to robić), czy rzeczywiście Kowalski sortuje, skoro się zobowiązał, czy też tego nie robi? Firma odbierająca odpady, czy gmina? Na dodatek ustawa nie przewiduje kompostowników. Ryczałtowo można wyliczyć, że odpadów biologicznych gospodarstwo domowe wytwarza – tyle a tyle. Ale w domach jednorodzinnych, czy na wsiach, są one najczęściej zagospodarowywane.

Przetargi i opłaty

Gminy muszą wyłonić w drodze przetargu firmy, które będą się zajmowały wywozem i utylizacją odpadów. Polską praktyką jest kierowanie się kryterium najniższej ceny. Jasne, każdy chce płacić najtaniej, a wszak usługa obciąży kieszenie mieszkańców. Kwestią pozostaje tylko, czy najniższa cena zagwarantuje, że śmieci nie trafią, jak teraz, do szarej strefy.

Przeczytaj więcej o samochodach ekologicznych

W przypadku, kiedy gmina ogłosi przetarg tylko na wywóz, to na owej firmie czy firmach spoczywa obowiązek zagospodarowania odpadów; ba, musi też wskazać, co z nimi robi. Gdy ogłasza przetarg na jedną i drugą usługę, traci nad tym kontrolę.

Poza tym, tak twierdzą prawnicy, nie można wymagać od firm, aby zanim jeszcze dowiedzą się czy wygrały przetarg, podpisywały umowy z podwykonawcami, np. zajmującymi się recyklingiem. Jeśli lokalnie jest wiele takich firm, dotyczy to np. dużych aglomeracji miejskich – gmina, jak w stolicy, może podzielić obszar na sektory, które obsługiwać będą różne firmy.

To pomoże usprawnić sam odbiór, ale też do pewnego stopnia skomplikuje procedurę przetargową. Ta nie jest prosta – reguluje ją ustawa o zamówieniach publicznych. Sama specyfikacja przetargowa może liczyć nawet 100 stron.

Umowę, z oczywistych względów należałoby zawrzeć na kilka lat. W grę wchodzi nie tylko limit i rodzaj wywożonych odpadów, ale także np. gwarancja niezmiennej przez okres trwania umowy ceny.

Dlatego też prawnicy zachęcają gminy do tzw. dialogu technicznego z ewentualnymi odbiorcami, który winien poprzedzać ogłoszenie przetargu. Wzajemne określenie swoich potrzeb, oczekiwań i możliwości z pewnością może pomóc.

Czy to jest przyczyną, że mimo, iż termin zero przypada 1 lipca, wiele gmin jeszcze nie ogłosiło przetargów? Jeśli jedynym kryterium nie będzie cena, lecz jakość usługi, zapewne niektóre z gmin się obronią. Niektóre, lecz nie wszystkie. Przetarg w Warszawie, który preferował miejskie przedsiębiorstwa komunalne został unieważniony. Zanim ogłoszony i rozstrzygnięty zostanie następny, jest duży problem.

Kary odroczone

Gmina odpowiada za odpady na swoim terenie. Jeśli nie prowadzi, zgodnej zarówno z ustawą o porządku w gminie, jak i ustawą o odpadach polityki, podlega karom administracyjnym. Jasnym jest, że w dobrze pojętym własnym interesie gmina zabezpieczy się i podpisując umowy poprzetargowe zawrze w nich warunki dotyczące kar umownych. Problem jest tylko, że ich egzekucja może nastąpić po postępowaniu cywilnym. A więc za jakieś dwa, trzy lata, patrząc na to optymistycznie. Zaś główną przesłanką, by ową karę umowną wyegzekwować, jest udowodnienie firmie świadomego zaniedbania obowiązków czyli ewidentnej winy. Jeśli wcześniej, w umowie nie zostaną bardzo precyzyjnie określone obowiązki gminy i firmy, to może się okazać, że wina leży po obu stronach.

Czy firma może być „eko” i dobrze zarabiać?

Na razie, jak zapowiadali współtwórcy ustawy, organy kontrolne, zakładając trudny okres przejściowy, kary administracyjne dla gmin będą zawieszać, a jeśli naruszenia prawa zostaną usunięte – umarzać.

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Nie masz konta? Zarejestruj się »

Zobacz także

Pięć pytań o ewidencję w BDO – poznaj odpowiedzi!

pobierz

Odpady opakowaniowe po środkach niebezpiecznych – jak je rozróżnić

pobierz

Nowe zasady dotyczące magazynowania odpadów

pobierz

Obowiązujące zasady audytu środowiskowego

pobierz

Polecane artykuły

Array ( [docId] => 24565 )
Array ( [docId] => 24565 )