Aby stać się nabywcą jednostek funduszy inwestycyjnych nie trzeba dysponować potężnymi środkami. Wystarczą niewielkie tylko zasoby, które – w ramach systematycznego programu oszczędzania – mogą urosnąć do całkiem sporych kwot. Oprócz skromnych wymogów kapitałowych, na uwagę zasługuje również szeroki wybór funduszy.
Tutaj kwoty - wymagane przez Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych - przy pierwszym zakupie jednostek, ale również przy kolejnych nabyciach, nie powinny być szczególnym obciążeniem dla uczestników rynku. Oferta jest skonstruowana, aby praktycznie każdy mógł skorzystać z dobrodziejstw inwestycji o charakterze masowym.
W wielu przypadkach, rozpoczęcie przygody z rynkiem kapitałowym (poprzez zakup jednostek uczestnictwa) to początkowy wydatek rzędu 100 zł. Kolejne nabycia wiążą się z koniecznością wyasygnowania 50 zł. Wydawać by się mogło, że to niewielkie kwoty i nie powinny nadszarpnąć domowym budżetem.
I tak też jest w rzeczywistości. Pojedyncza inwestycja ma dla klienta wiązać się z niewielkim uszczerbkiem w ramach bieżącej konsumpcji. Jej siła polega natomiast na tzw. procencie składanym, czyli dorzucaniu do portfela kolejnych sum i jednoczesnym reinwestowaniu już zgromadzonych środków.
Osoby zainteresowane lokowaniem pieniędzy na rynku kapitałowym powinny także zwrócić uwagę na bardzo bogatą ofertę funduszy. I nie chodzi tutaj tylko o możliwość wyboru pomiędzy funduszami o różnym rodzaju ryzyka (od pieniężnych, po zrównoważone i agresywne) czy też ewentualnej stopie zwrotu (potencjalnie wysokiej w przypadku funduszy akcyjnych i niskiej przy funduszach obligacji).
W interesie klienta, i w zależności od jego indywidualnych preferencji, istnieje także możliwość konstruowania odpowiednich planów oszczędnościowo-inwestycyjnych. Wypracowane w ten sposób środki mogą być przeznaczone później np. na wsparcie domowego budżetu, edukację dla dzieci czy też zakup nowego samochodu.
Zobacz także: