Lech M. był zatrudniony w spółce P. jako starszy maszynista w podstawowym czasie pracy (8 godzin pracy na dobę i przeciętnie 40 godzin w przeciętnie 5-dniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym) w systemie 3-zmianowym.
W zamian za pracę w dni wolne (w tym niedziele i święta) pracodawca udzielał pracownikowi odpowiedniej liczby dni rozkładowo wolnych od pracy. Przy czym każdorazowo liczył ich rozpoczęcie od momentu zakończenia zmiany. Tymczasem pracownik uznał, że dzień wolny ma rozpoczynać się od końca doby pracowniczej (tj. bieg 24 godzin dnia wolnego powinno się liczyć od zakończenia nie zmiany, a danej doby pracowniczej, zgodnie z art. 147 Kodeksu pracy).
W efekcie Lech M. zażądał przed sądem zapłaty wynagrodzenia wraz z dodatkami za nadgodziny, które – jego zdaniem – pojawiły się w związku z nieprawidłowym ustalaniem dni wolnych od pracy (otrzymał ich za mało). Pracodawca twierdził zaś, że roszczenie pracownika jest bezzasadne skoro nie wykonywał pracy powyżej ustawowych norm. Spór trafił do sądu pracy.