Szkolenie, które odbywa się w harmonogramowym czasie pracy pracownika, jest zawsze zaliczane do jego czasu pracy, niezależnie od tego, czy pracodawca poleca pracownikowi wziąć udział w szkoleniu, czy jedynie zgadza się na jego propozycję odbycia szkolenia. Pracownik nie może mieć obniżonego wynagrodzenia z tego tytułu, że zamiast w pracy był na szkoleniu.
Nauka po zakończeniu dniówki – zdania są podzielone
Więcej problemów i wątpliwości powoduje szkolenie (lub część szkolenia), które odbywa się poza harmonogramowymi godzinami pracy pracownika. Niektórzy specjaliści uważają, że jeśli pracodawca nakazuje pracownikowi wziąć udział w takim szkoleniu (wydaje polecenie służbowe), to należy je w całości zaliczyć do czasu pracy ze wszystkimi tego konsekwencjami (takimi jak np. obowiązek rekompensaty nadgodzin, zachowania okresów odpoczynku itd.).
Według tego poglądu jedynie dobrowolne szkolenia „po godzinach” byłyby niewliczane do czasu pracy. Jednak przepisy wprost nie nakazują wliczać szkoleń do czasu pracy – i to nawet tych nakazanych przez pracodawcę. Dlatego inni specjaliści uważają, że nie ma podstawy, aby wliczać jakiekolwiek szkolenia do czasu pracy.