Jeśli w trakcie już biegnącego okresu rozliczeniowego okaże się, że jest większe, niż planowano, zapotrzebowanie na pracę (z jakichkolwiek powodów), pracodawca może zlecić nadgodziny. Te jednak wiążą się z koniecznością ich zrekompensowania (wynagrodzeniem wraz z dodatkiem albo odpowiednim czasem wolnym).
Czasem byłoby więc wygodniej nie polecać nadgodzin, lecz zmienić bieżący harmonogram, przesuwając pracowników do chwilowej pracy na innym stanowisku, na innej zmianie czy na inne godziny pracy. Ale tylko pod warunkiem że takie przesunięcie nie spowoduje przekroczenia dopuszczalnych maksymalnych dobowych i średniotygodniowych wymiarów czasu pracy. Planowanie pracy nadliczbowej w harmonogramie jest bowiem zabronione (można ją polecać tylko w nieplanowanych przypadkach).
Zakaz planowania nadgodzin
Pracownik jest zatrudniony w systemie równoważnym i ma miesięczny okres rozliczeniowy. Przez 3 tygodnie tego okresu wykonywał pracę przez 5 dni w tygodniu po 10 godzin na dobę. Do wypracowania pozostało mu jeszcze 18 godzin, więc w ostatnim tygodniu miał pracować tylko 2 dni: po 10 i po 8 godzin. Z powodu nieobecności innej osoby pracodawca zmienił mu jednak rozkład, planując pracę w ostatnim tygodniu przez 5 dni po 10 godzin. Zaplanował tym samym nadgodziny, a więc złamał przepisy. Tego typu pracę nadliczbową mógł bowiem polecić, ale nie mógł jej planować.
Podstawa prawna: art. 129, art. 150, art. 151 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (tekst jedn.: Dz.U. z 1998 r. nr 21, poz. 94 ze zm.).